Andrzej Duda robi z siebie ofiarę: „To mnie najbardziej dotknęły obostrzenia”. „Bardzo zawsze lubiłem spotkania”

Wywiad prezydenta Dudy dla izraelskiej telewizji Kan. Zdjęcie: YT/Kan TV
Wywiad prezydenta Dudy dla izraelskiej telewizji Kan. Zdjęcie: YT/Kan TV
REKLAMA

Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News twierdził, że to jego najbardziej dotknął wprowadzony zakaz jakichkolwiek spotkań o charakterze publicznym.

Przypomnijmy, że wszyscy inni kandydaci apelują o przełożenie wyborów. W tym momencie prowadzenie kampanii jest niemożliwe. W sondażach rośnie tylko Andrzejowi Dudzie, bo tylko on ma w tym momencie możliwość regularnie pojawiać się w mediach. Prezydent non stop fotografuje się z ratownikami, z ministrem Szumowskim i jeździ po kraju. Choć zaznaczał już, że de facto nie jest to prowadzenie kampanii, to ta objazdówka w czasie epidemii przynosi taki sam skutek jak kampania.

Mimo to prezydent twierdzi, że to on jest największą ofiarą obostrzeń. Dlaczego? Bo lubi spotykać się z wyborcami.

REKLAMA

– Jeżeli popatrzymy na samą kwestię kampanii, to powiem w ten sposób. To mnie najbardziej dotknął ten wprowadzony zakaz jakichkolwiek spotkań o charakterze publicznym, dlatego że te spotkania z wyborcami, które tak bardzo lubię, zawsze uważałem je za moją mocną stronę. Bardzo zawsze lubiłem ten kontakt bezpośredni z ludźmi. Lubiłem się z nimi spotykać, słuchać co mają mi do powiedzenia i w moim przekonaniu to ja właśnie najbardziej tracę na tym, że ta kampania w taki właśnie sposób nie może się toczyć – stwierdził prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Gościu Wydarzeń” Polsat News.

Duda prawdopodobnie twierdzi, że to, iż po tak ciężkiej i traumatycznej dla niego kampanii chce przeprowadzić wybory jest heroizmem z jego strony. Może powinniśmy z wdzięczności obwołać go prezydentem na drugą kadencję przez aklamację?

Prezydent powtarza po prezesie?

Co ciekawe tego typu tłumaczenia już wcześniej przedstawiał prezes PiS Jarosław Kaczyńśki. 21 marca „naczelnik” był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM. Prezes PiS wygłosił kontrowersyjną tezę, jakoby najwięcej w wyborach prezydenckich przez koronawirusa stracił prezydent Andrzej Duda.

– To jest tak, że prezydent pełni najwyższą funkcję w państwie i w związku z tym […] nie może być kimś, kto ucieka, kto unika tego niebezpieczeństwa. Weźmy pod uwagę taką ewentualność, która mam nadzieję jest w tej chwili czysto teoretyczna, ale jednak istnieje, jest także zapisana w konstytucji, jaką jest wojna. Prezydent oczywiście nie ma za zadanie być na pierwszej linii z bronią w ręku, ale ma za zadanie wszystkim kierować i także w związku z tym ponosić ryzyko. I to ryzyko bardzo wysokie. Krótko mówiąc ten argument, że prezydent nie powinien ryzykować, jest argumentem bardzo słabym – stwierdził poseł Kaczyński.

– Powtarzam – jeszcze raz i to naprawdę jest odpowiedź poważna – najwięcej stracił w tej chwili prezydent. Miałby za sobą z całą pewnością dziesiątki, jeśli nawet nie więcej niż setki spotkań. […] To prezydent najwięcej ryzykuje, kandydując w wyborach dziesiątego – dodaje prezes.

Proponujemy w takim razie (w trosce o dobro prezydenta): PRZEŁOŻYĆ WYBORY PREZYDENCKIE!

Źródło: Polsat News, RMF FM

REKLAMA