Koronawirus w Polsce i stan epidemii. „Możesz stracić majątek bez wyroku sądu”

Morawiecki
Mateusz Morawiecki Foto: PAP
REKLAMA

„Firma podejrzana np. o udział w karuzeli VAT może stracić część swojego majątku nawet bez wiedzy prokuratora […] Takie mogą być skutki zmian w kodeksie karnym skarbowym, jakie przewiduje uchwalona w czwartek tarcza 2.0” – informuje Dziennik.pl.

Do zajęcia majątku wystarczy postanowienie naczelnika Urzędu Skarbowego. Władza tłumaczy, że chodzi o to, by naczelnicy Urzędów Skarbowych mogli szybciej zajmować spirytus, a później przekazywać go instytucji, które zrobią z niego np. płyn do dezynfekcji.

Mimo tych zapewnień faktem jest, że powstał niebezpieczny mechanizm, który, przy odrobinie złej woli naczelnika US, może być niebezpieczny dla polskich przedsiębiorców.

REKLAMA

Zmiana tymczasowa – uspokaja rząd

Ministerstwo Finansów uspokaja, że są to zmiany wprowadzone jedynie na czas epidemii. Najnowsza historia Polski zna jednak takie okresowe zmiany – podwyżka VAT przez rząd PO – które miały być okresowe, a zostały z nami na dłużej.

Eksperci ostrzegają, że jest to prawdziwa „bomba atomowa”. „Przykładowo, organy mogą zająć część majątku firmy, którą podejrzewają o udział w karuzeli VAT, i przekazać go instytucjom, które niekoniecznie walczą z koronawirusem. Wystarczy postanowienie naczelnika urzędu skarbowego i to w trakcie toczącego się postępowania przygotowawczego” – pisze Dziennik.pl.

– Nie wiadomo wtedy jeszcze, czy ktokolwiek naruszył przepisy karno-skarbowe – mówi Michał Roszkowski, radca prawny, doradca podatkowy i partner w Accreo.

Zmiana w zapisie jest niewielka, wręcz zakamuflowana. Dzięki niej naczelnik US może wszcząć postępowanie, zająć przedmioty i przekazać je podmiotom leczniczym lub instytucjom państwowym ważnym dla zdrowia lub bezpieczeństwa państwowego. Zdziwienie przedsiębiorców budzi fakt, że nie zapisano jakie to mają być przedmioty. Ustawodawca nigdzie nie wskazał, że chodził właśnie o spirytus.

Rząd PiS od początku epidemii stopniowo zwiększa prawa skarbówki. Już pierwsza tarcza antykryzysowa pozwoliła prokuratorowi zajęte przedmioty, które mają znaczenie dla zdrowia lub bezpieczeństwa publicznego, przekazać nieodpłatnie podmiotom leczniczym, niektórym służbom oraz instytucjom państwowym i samorządowym. Kolejny, nieprecyzyjny przepis, rozwija tamtą zmianę.

Przepisy, które zagrażają wszystkim

– Otrzymują one [organy podatkowe przyp. red.] możliwość jednostronnego decydowania o nieodpłatnym przekazaniu zajętych w postępowaniu przedmiotów „mających znaczenie dla zdrowia lub bezpieczeństwa publicznego”. Problem w tym, że po jakimś czasie może okazać się, że z zajętymi przez organ i przekazanymi przedmiotami należącymi do podatnika wszystko było w porządku – mówi Maciej Fiedorczuk z Kancelarii NGL Legal.

– Innymi słowy, może się okazać, że zajętych przez fiskusa i przekazanych innym podmiotom rzeczy nie będzie można odzyskać lub zostaną zużyte w istotnej części – dodaje Michał Roszkowski.

Źródło: Dziennik.pl

REKLAMA