Panika na Wyspach. Umieralność na koronawirusa 41 procent wyższa niż podają oficjalne statystyki

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Panika na Wyspach Brytyjskich. Okazało się, że gdy brytyjski GUS dodał do śmierci spowodowanych koronawirusem te, które miały miejsce poza szpitalem, to umieralność na Covid-19 wzrosła o 41 proc.

Rządowa dezinformacja ws. zgonów spowodowanych koronawirusem wynikała raczej z błędu metodologicznego niż z celowego zakłamywania rzeczywistości. Tym bardziej po „naprawieniu” go Brytyjczycy przeżyli szok.

Do 10 kwietnia do podawanych oficjalnie danych nt. liczby zgonów spowodowanych koronawirusem wliczano tylko te, które miały miejsce w szpitalach.

REKLAMA

Tymczasem do 1 kwietnia w Anglii i Walii doszło do 1 662 zgonów z udziałem COVID-19, które miały miejsce poza szpitalem. Równoważna liczba zgonów w szpitalach w tym okresie wynosi 8673. Spośród zgonów poza szpitalami 1043 miało miejsce w domach opieki, w porównaniu z 217 tygodniami wcześniej. Kolejne 466 miało miejsce w domach prywatnych, 87 w hospicjach, 21 w innych zakładach komunalnych i 45 w innych miejscach.

Od teraz brytyjski GUS będzie podawał do wiadomości publicznej wszystkie przypadki wpisania w akt zgonu koronawirusa. Również wtedy, gdy będzie on figurował obok innych „schorzeń towarzyszących”.

Źródło: Sky News

REKLAMA