Przez koronawirusa francuscy komuniści stracą setki tysięcy euro. Chodzi o konwalie [VIDEO]

Kwiat konwalii
Konwalie Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Konwalie we Francji kojarzą się z dniem 1 maja. Mają swoją historię królewską i rewolucyjną. W 1560 r. Karol IX i jego matka Katarzyna Medycejska odwiedzili Delfinat, gdzie rycerz Louis de Girard de Maisonforte ofiarował młodemu królowi gałązkę konwalii zebraną z jego ogrodu w Saint-Paul-Trois-Châteaux. Król oczarowany kwiatami ustanowił praktykę obdarowywania każdej wiosny kwiatami konwalii wszystkich dam z dworu, a zwyczaj szybko rozprzestrzenił się po całym kraju.

Wersja lewicowa odnosi się do roku 1793 r. Republikanin Fabre d’Églantine zaproponował wtedy ustanowienie Święto Praca. Dzień konwalii przypadł w kalendarzy rewolucyjnym na 3 Floreal (26 kwietnia). Konwalia kojarzyła się z „dniem republikańskim”. Było to zerwanie z datą 1 maja, która była wtedy uznawana za królewską tradycję.

Później tradycje się jednak poplątały. Konwalie na 1 maja spopularyzował np. w 1895 r. piosenkarz Félix Mayol, który nosił konwalie wpięte w klapę. Podczas Belle Époque wielcy francuscy projektanci mody oferowali bukieciki konwalii 1 maja swoim krawcowym i klientom. Christian Dior uczynił je nawet emblematem swojego domu mody.

REKLAMA

W XX wieku na 1 maja przypadało już „święto pracy”. Lewica czciła je jednak symbolem czerwonej róży. Dopiero w czasach marszałka Pétaina i Francji Vichy, chociaż pozostawiono 1 maja jako Dzień Robotników (Święto Pracy i Zgody Społecznej), to róże zastąpiły… konwalie.

Jeszcze przed wojną, w latach 30. utarł się zwyczaj, że 1 maja konwalie można sprzedawać na ulicy bez żadnych pozwoleń. Sprzedaż konwalii na ulicach Nantes rozpoczęła się np. od 1932 r. Później zwyczaj przyjęto w całej Francji.

Każdego roku produkuje się we Francji 60 milionów krzewów konwalii, sprzedawanych pojedynczo lub w doniczkach. 85% krajowej produkcji konwalii ma miejsce w regionie Nantes, a ich uprawą zajmuje się sezonowo 7 000 pracowników. Konwaliowy rynek we Francji ocenia się około 90 milionów euro/ Do tego należy dorzucić 10% dzikich konwalii zrywanych w lasach.

Gałązka konwalii podobno przynosi szczęście, więc na 1 maja bukieciki kupuje i lewica i prawica i ci bez poglądów politycznych. Poza Francją podobne tradycje występują w Szwajcarii, Belgii i Andorze.

Koronawirus zabija konwaliowy biznes i tradycję

W czasach koronawirus,na po raz pierwszy zwyczaj ulicznej sprzedaży bukietów konwalii zostaje przerwany. Międzyresortowa komórka kryzysowa zabroniła sprzedaży ulicznej konwalii. Dla niektórych oznacza to jednak problemy.

Komuniści, którzy zaadoptowali ten symbol na swoje pochody zarabiali przy tej okazji na sprzedaży kwiatów. Teraz oblicza się, że Francuska Partia Komunistyczna „straci” na zakazie około 600 000 euro. Tyle zarabiali na konwaliach co roku.

Dla PCF, która powoli zdycha, to mały gwóźdź do ich czerwonej trumny. Małe kwiatki, które stały się symbolem prawdziwej wiosny dla wszystkich mają swoją długą historię. Dla komunistów ta historia powinna się już wreszcie skończyć…

Źródło: Wikipedia/ Media-Press.Info

REKLAMA