Sfrustrowana kandydatka na prezydenta. Ma dość i zabiera zabawki?

Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska.
Borys Budka i Małgorzata Kidawa-Błońska. (Fot. PAP)
REKLAMA

Małgorzata Kidawa-Błońska „ma dość”. Najwyraźniej po sondażu, w którym spada na ostatnie miejsce z poparciem 4%, puściły jej nerwy. Nie wiadomo jedynie, czy zabiera swoje zabawki i opuszcza piaskownicę, czy tylko chce psuć zabawę pozostałym?

Kandydatka Platformy strzeliła focha na Twitterze i napisała:

„Mam dość Waszych wyborów w epidemii, Waszej żądzy władzy. Pokazuję dziś upokarzanych przez Was ludzi. Zapomnianych w DPS-ach, kobiety tęskniące za dziećmi, młodych zagubionych w Waszym chaosie. Będę to robić codziennie. Niech to będzie symbol Waszego plebiscytu”.

REKLAMA

Zdaje się, że w PO uczciwość tych wyborów oceniają już tylko na 4%. Swoją opinie o „plebiscycie” postanowił bowiem także dorzucić Borys Budka: „wybory to cały proces – kampania wyborcza, możliwość poznania kandydatów. Zatem to nie będą wybory, to będzie plebiscyt”.

Zdaje się, że szef PO nie wie do końca, o czym pisze. Chce, żeby kandydatkę jego partii ludzie „poznali” jeszcze lepiej? To już ze strony tej partii i przewodniczącego niemal polityczny masochizm…

Internauci szeroko zareagowali na wpis Kidawy-Błońskiej. Niektórzy wieszczą „zjazd do 3%”, inni piszą o „narracji wprost proporcjonalnej do wyników sondażowych”.

Swoją drogą, jeśli ktoś ma słabą głowę, to nawet po 4% może w niej… zaszumieć.

We wpisie kandydatki PO pojawił się dodatkowo hashtag „oni wybory, my życie”. Brzmi kapitulancko. Najgorsze, że PO nawet w tym przypadku oszukuje. Niedawno w parlamencie mieli szansę być „za życiem”, ale w ustawie o aborcji genetycznej głosowali, jak głosowali…

Interesujący jest też zwrot o „żądzy władzy”. Kidawa-Błońska, rzecz jasna, żadnej władzy nie chce i kandyduje ot, tak sobie…

Treść i ton jej wpisu wskazuje, że tak może być naprawdę.

REKLAMA