Wicepremier: Wydaje się, że mamy kłopot z organizacją wyborów w trybie konstytucyjnym

Jadwiga Emilewicz. Foto: PAP
Jadwiga Emilewicz. Foto: PAP
REKLAMA

Prawo i Sprawiedliwość chce za wszelką cenę doprowadzić do prezydenckich wyborów w maju. Tymczasem nawet premierzy w obozie władzy widzą, że to się nie może udać. Zastrzeżenia ma Jadwiga Emilewicz z koalicyjnego Porozumienia.

– No, wydaje się, że mamy kłopot z organizacją wyborów w trybie konstytucyjnym – mówiła Jadwiga Emilewicz w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w Poranku Siódma9.

– Wyobraźmy sobie tę sytuację, że samorządy, które wczoraj zaprotestowały, to było chyba kilkadziesiąt czy nawet kilkaset miast i gmin. To wyobraźmy sobie sytuację. Samorządy są dzisiaj dysponentami rejestrów wyborczych. Nie ma żadnego centralnego rejestru wyborców. To samorządy są ich dysponentami. Jeżeli ostatecznie ich nie przekażą, tych rejestrów, to będzie bardzo istotna przeszkoda formalna w organizowaniu wyborów 10 maja – dodała wicepremier.

REKLAMA

Jadwiga Emilewicz, mówiąc o samorządach jako o dysponentach rejestrów wyborczych, poruszyła temat ostatniego skandalu z rejestrami właśnie.

– Takie prawo zadawania pytań o rejestry się pojawiło. Ja rozumiem, że samorządy się zastanawiają, ponieważ nie mają dziś jeszcze podstawy prawnej. Tę podstawę prawną stworzyła z drugiej strony decyzja pana premiera dotycząca organizacji wyborów, którą przekazał ministrowi aktywów państwowych, premierowi Sasinowi, a ten dalej Poczcie Polskiej – powiedziała.

Z wywiadu, który przeprowadził z Emilewicz Fijołek, wynika, że rządzący sami mają problem z określeniem tego co jest zgodne z literą prawa, a co nie. Kiedy dojdą do tego, że wybory były przeprowadzone z pogwałceniem Konstytucji? Gdy okaże się, że Andrzej Duda jednak nie wygrał?

Źródło: Poranek Siódma9

REKLAMA