
Pete Evans będzie musiał zapłacić grzywnę o równowartości prawie 15 000 euro, za zachwalanie zakupu drogiej maszyny, która miała zwalczać koronawirusa światłem. Evans to znany w Australii kuchenny celebryta.
Na antypodach ma podobną pozycję jak u nad Magda Gessler. Jest restauratorem i prezenterem telewizyjnym, był jurorem w telewizyjnym programie kulinarnym „My Kitchen Rules”. Od dawna ma jednak dość oryginalne teorie jak np. dieta paleolityczna, czy ketogenicznej. Jest też krytykiem szczepień.
W czasach koronawirusa też miał swoje lekarstwa, ale władze Australii potraktowały go poważnie i ukarały wysoką grzywną za polecanie „cudownej maszyny do walki z koronawirusem z Wuhan”.
Cena tego wynalazku o nazwie „Bio Charger”, to bagatela – 25 tys. AUS $ (równowartość 14 000 euro)… Po emisji filmiku z reklamą tego urządzenia do akcji wkroczyła Agencję ds. Produktów Leczniczych (TGA).
Ciekawe, że agencji najbardziej nie spodobało się nazywanie Covid 19 „wirusem Wuhan”. Przydatność bioładowarki jest jednak podobno zerowa, więc Evansa ukarano grzywną.
@BillKristol @stockwellp Pete Evans fined $25,000 over 'BioCharger' advertising claims https://t.co/plhOf12eAH #TrumpIsALaughingStock
— NKNicholas (@NKNicholas3) April 25, 2020
pete evans expelling covid pic.twitter.com/h0wanNSoRE
— Tyson Whelan (@tyson_whelan) April 25, 2020