Niemcy chcą od Polski otwarcia granic. Potrzebują pracowników

Przejście graniczne z Polski do Niemiec w Zgorzelcu (grnłuż. Zhorjelc)/obrazek ilustracyjny/ Źródło: Wikipedia
Przejście graniczne z Polski do Niemiec /obrazek ilustracyjny/ Źródło: Wikipedia
REKLAMA

Premier Brandenburgii wysłał apel do polskiego rządu. Chodzi o problemy związane z ruchem granicznym.

Dietmar Woidke, premier Brandenburgii zwrócił się do rządu PiS z prośbą o umożliwienie przekraczania granicy pracownikom transgranicznym. W związku z epidemią koronawirusa ponad 25 tys. osób, które codziennie dojeżdżają do pracy w Brandenburgii czy Berlinie pozostało na lodzie.

– Moim zdaniem, osoby dojeżdżające do pracy powinny mieć możliwość dotarcia do swojego miejsca zatrudnienia po drugiej stronie granicy – pisze Woidke do Bartosza Grodeckiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. List premiera Brandenburgii opublikowała gazeta „Maerkische Oderzeitung”.

REKLAMA

Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej jest nerwowa. To właśnie Polacy są największą w całej Unii Europejskiej grupą pracowników transgranicznych.

Polacy dojeżdżają przede wszystkim do pracy w Niemczech, ale nie tylko. Na granicy polsko-czeskiej w sobotę odbył się protest pracowników, którzy stracili źródło dochodu przez kwarantannę.

– Strona niemiecka rozumie kontrole graniczne, które wprowadziła Polska, ale musimy również pamiętać, że granica przecina wspólny region gospodarczy – napisał premier Brandenburgii do polskiego rządu.

Przypomnijmy, że od marca rząd PiS wprowadził dla Polaków powracających z zagranicy obowiązkową dwutygodniową kwarantannę. Dlatego Niemcy oferowali pracownikom z Polski 65 euro dniówki dodatku oraz wsparcie dla rodzin, a nawet lokale socjalne. Byle nie wracali do Polski.

Natomiast z wyliczeń ekonomistów FPP i Lewiatana od wprowadzenia restrykcji administracyjnych polska gospodarka straciła 87 mld złotych.

Źródło: Maerkische Oderzeitung / InnPoland

REKLAMA