
Rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje wprowadzić kolejną zapomogę. Chce z publicznych pieniędzy dopłacać do wynajmu mieszkania i rachunków.
Pieniądze mieliby otrzymywać ci, którzy w wyniku działań rządu i zamknięcia kraju z powodu stanu epidemii, stracili pracę i nie mają pieniędzy na czynsze.
Mamy więc sytuację, że zamiast czym prędzej odmrażać gospodarkę i pozwolić ludziom po prostu pracować, rząd woli przetrzymywać ludzi w domach i dopłacać do wynajmu.
Zapomoga ma wynosić do 1500 złotych miesięcznie i być przyznawana przez pół roku. Przepisy miałyby obowiązywać o 1 lipca 2020 roku. Lada moment szczegółowe rozwiązania w tej sprawie ma przedstawić wicepremier Jadwiga Emilewicz.
Osoba, które zechce skorzystać z dopłaty, musi najpierw wystąpić o przyznanie dodatku mieszkaniowego do urzędu miasta. Jeśli go otrzyma, ale kwota nie wystarczy, by pokryć wszystkie należności za wynajem, resztę – do łącznej kwoty 1500 zł – dopłaci państwo. To znaczy podatnicy.
Nowe przepisy mają dotyczyć wszystkich najemców. Od mieszkań komunalnych, przez towarzystwa budownictwa społecznego, po wynajem od osób prywatnych lub firm.
Źródło: Rzeczpospolita