Pokrętna logika. Kidawa-Błońska nie wystartuje w wyborach prezydenckich, ale się nie wycofuje

Małgorzata Kidawa-Błońska.
Małgorzata Kidawa-Błońska. fot. PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

Małgorzata Kidawa-Błońska nie wystartuje w wyborach, jeśli te odbędą się 10 maja, ale się z nich nie wycofuje. Deklarację złożył sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej, Marcin Kierwiński.

Kierwiński dodał, że Kidawa-Błońska pozostanie na liście wyborczej. Gdyby została wykreślona, a wybory odbyły się w innym terminie bez nowej procedury wyborczej, to nie mogłaby w nich wziąć udziału.

Deklarację Kierwiński złożył na antenie Polskiego Radia. W skrócie brzmiała tak: Kidawa-Błońska nie wystartuje w wyborach, ale się z nich nie wycofuje.

REKLAMA

Kidawa-Błońska może wystartować tylko w wyborach „uczciwych, normalnych, równych, z tymi czterema przymiotnikami zapisanymi w konstytucji” – powiedział Kierwiński. A tego nie zapewniają – według sekretarza PO – wybory korespondencyjne.

Nie bez znaczenia dla takiej deklaracji są zapewne sondaże. Kidawa-Błońska, która na początku kampanii cieszyła się poparciem przekraczającym 20 proc. i mogła być „pewna” drugiej tury, w ostatnich dniach spadła na dalsze miejsca i ma już zaledwie od 4 do 7 proc. W ten sposób – ogłaszając niewystartowanie – na pewno łatwiej będzie wytłumaczyć klęskę. O ile wybory w maju się odbędą.

Kierwiński zapowiedział także, że jeśli wybory odbędą się 10 maja, Platforma zaskarży je do Sądu Najwyższego. Wybory korespondencyjne uważa za „fałszerstwo”.

– W procesie, który jest jednym wielkim fałszerstwem, nie wolno brać udziału. Dziwię się innym kandydatom. Mam nadzieję, że będziemy razem i na razie tak to wygląda, jeżeli chodzi próbę wyrzucenia tych wyborów korespondencyjnych, usługi pocztowej do kosza – mówił w „Salonie politycznym” radiowej Trójki (cytat za: 300polityka.pl).

REKLAMA