To nie żart! Eurodeputowana Sylwia Spurek krytykuje ostro… Komisję Europejską

Sylwia Spurek. Foto: YouTube/Onet Rano
REKLAMA

To nie żart! W tej Brukseli Sylwia Spurek tak się nam rozpędziła, że walnęła jak taran w samą KE. Oczywiście w słusznej sprawie, czyli karania rodzimego kraju.

„W ten sposób nie zaprowadzimy praworządności w UE nigdy… Czy KE ma problem z rozumieniem unijnych wartości i standardów?” – zaatakowała.

Czym się tak zdenerwowała eurodeputowana Spurek? Chodzi o to, co powiedziała wiceszefowa KE Viera Jourova: „nie mamy planów podnoszenia kwestii wyborów prezydenckich w Polsce w ramach procedury art. 7 unijnego traktatu”.

REKLAMA

Komisarka, która jeszcze nie ma gotowych planów przeciw Polsce strasznie wzburzyła naszą najbardziej „postępową” europoślicę. Ta z rozpędu zaatakowała więc i KE. Klapki na oczach Spurek powodują, że rolę owej Komisji postrzega już chyba wyłącznie jako ciało pomocnicze w walce z okrutnym reżimem w Polsce.

Trochę wcześniej chwaliła KE za to, że wszczęła postępowanie przeciw Polsce w sprawie „uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko ustawie o sądownictwie”. Chwaliła też OBWE, że ta stwierdza, iż „wybory korespondencyjne w maju mogą naruszać standardy demokratyczne”. Teraz na Komisji jednak się poważnie zawiodła…

Niektórym to przyzwyczajenie do interweniowania organizacji międzynarodowych w Polsce najwyraźniej uderzyło do głowy, nawet mocniej od wody sodowej. Co prawda formacja pani Spurek zawsze lubiła różne „Międzynarodówki”, które z kolei nie lubiły Polski. Jednak podnoszenie głosu na Komisję Europejską i oskarżanie ją o sprzyjanie Polsce, to może być jednak jakieś partyjne wypaczenie… Wymieniony w jej tweecie Leszek Miller zna się na tym pewnie lepiej.

REKLAMA