
Były szef PKW Wojciech Hermeliński zgodził się z oceną swojego następcy. Przeprowadzenie wyborów w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe.
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak ocenił wczoraj, że wolnych wyborów w pełnym zakresie nie uda się przeprowadzić. – Oczekujemy prostych i jednoznacznych przepisów, które umożliwią przeprowadzenie uczciwych, przeźroczystych wyborów – mówił szef PKW.
Dziś te obawy powtórzył poprzedni szef PKW Wojciech Hermeliński. Stwierdził wprost, że wybory prezydenckie 2020 będą niedemokratyczne.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku dodał, że władza nie przejmuje się żadnymi opiniami. – Opinie organów krajowych i międzynarodowych są tak lekceważone przez władzę, że jest to aż nieprzyzwoite. Nie sądzę, żeby te wszystkie apele i stanowiska krytyczne cokolwiek zmieniły – stwierdził.
Hermeliński ocenił, że już tylko sytuacja polityczna w Polsce jest sprawić, by PiS się cofnął. – Te wybory będą – ku wstydowi państwa polskiego – wyborami niedemokratycznymi – podkreślił były szef PKW.
– Na miejscu kandydatów na prezydenta bardzo bym się zastanawiał, czy poddać się takiej procedurze wiedząc, że została uchwalona przy złamaniu konstytucji oraz przeciw orzecznictwu Trybunału Konstytucyjnego – dodał.
Natomiast odnosząc się do wycieku kart do głosowania były szef PKW wskazał, że brakuje na nich istotnych elementów. To m.in. pieczęć PKW oraz miejsce na pieczęć Obwodowej Komisji Wyborczej. Zamiast tego widnieje pieczęć z napisem „wybory prezydenckie – I tura”.
– Nie ma ona umocowania w kodeksie wyborczym, co może powodować nieważność karty – ocenił Hermeliński. Jego zdaniem całą odpowiedzialność polityczną za wyciek tych kart ponosi Ministerstwo Aktywów Państwowych oraz minister Jacek Sasin.
– Twierdzenie, że on tylko wykonuje czynności techniczne, jest nieprawdziwe, bo przejął wszystkie funkcje PKW. Teraz wszystko jest w jego rękach, cały ten proces pseudowyborów kopertowych – dodał sędzia.
Według byłego szefa PKW minister Sasin przekroczył swoje uprawnienia, bo nie ma podstawy prawnej, by przygotowywać głosowanie korespondencyjne – Minister nie jest żadnym źródłem prawa – oświadczył sędzia.
Źródło: Wirtualna Polska