Posłowie Porozumienia zdradzą Gowina? Ostra walka o wybory korespondencyjne

wybory/Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin. Foto: PAP
Jarosław Kaczyński i Jarosław Gowin. Foto: PAP
REKLAMA

Polsat News nieoficjalnie dowiedział się, że Prawo i Sprawiedliwość próbuje przekonać polityków Porozumienia, żeby ci przeszli do partii Jarosława Kaczyńskiego. To de facto walka o to czy w Sejmie przejdzie projekt ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.

Na początku kwietnia Sejm uchwalił ustawę przygotowaną przez PiS, która dotyczy korespondencyjnego przeprowadzenia wyborów prezydenckich 10. maja 2020 r. Teraz dokument trafi na posiedzenia Senatu, które odbędą się 5 i 6 maja. Później znów wróci do Sejmu.

Przeciwnikiem głosowania korespondencyjnego jest koalicjant partii rządzącej Jarosław Gowin, lider Porozumienia. Według niego lepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie wyborów za dwa lata. W takim układzie Andrzej Duda po upływie 7-letniej kadencji nie mógłby się ubiegać o reelekcję.

REKLAMA

Teraz żeby przepchnąć projekt PiS musi odrzucić wniosek Senatu o odrzucenie ustawy lub poprawek. Jeśli tak się nie stanie, w maju wyborów nie będzie. Partia Kaczyńskiego potrzebuje więc 231 głosów. Cały skład Zjednoczonej Prawic to 235 posłów, z czego 18 to członkowie Porozumienia. Ich głosy mogą być kluczowe w tej rozgrywce.

Z informacji Polsatu News wynika, że Gowin może być pewny 12-13 swoich posłów.

„Przeciwko ustawie o wyborach korespondencyjnych mieliby głosować m.in. wiceszef MON Marcin Ociepa, wiceszefowa MRPiPS Iwona Michałek, wiceminister rozwoju Andrzej Gut-Mostowy, Kamil Bortniczuk, Andrzej Sośnierz, Mieczysław Baszko, Magdalena Sroka, Michał Wypij czy Anna Dąbrowska-Banaszek – lekarka, matka prezydenta Chełma Jakuba Banaszka” – wylicza Polsat News.

Tak samo ma głosować wicepremier Jadwiga Emilewicz, która zdaje sobie sprawę z absurdu organizacji wyborów w takim trybie. – Wydaje się, że mamy kłopot z organizacją wyborów w trybie konstytucyjnym. Samorządy, które wczoraj zaprotestowały, to było chyba kilkadziesiąt czy nawet kilkaset miast i gmin – mówiła w piątek w poranku „Siódma 9”.

Wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas i były poseł Porozumienia, dzisiaj ma za zadanie rozbijać struktury byłej partii. Na czy to polega? Polsat podaje, że na przeciąganiu posłów Gowina do PiS-u. Podobnie ma działać też poseł Solidarnej Polski Jacek Ozdoba.

– Niedorzeczność. Nie rozbijam jedności Porozumienia. Zależy mi na jedności całej Zjednoczonej Prawicy bo to gwarancja wyjścia z pandemii i kryzysu gospodarczego oraz utrzymanie kursu na modernizację Kraju i wzmocnienie państwa polskiego – skomentował doniesienia Gryglas.

Anonimowy poseł partii Gowina, z którym rozmawiał Polsat, potwierdził stanowisko Gryglasa. Poza tym stwierdził, że Porozumienie nie ma zamiaru opuszczać Zjednoczonej Prawicy.

Źródło: Polsat News

REKLAMA