Węgry chcą przeprosin od Donalda Tuska

Premier Węgier, szef Fidesz Wiktor Orban i Donald Tusk. Zdjęcie: EPA/VIRGINIA MAYO / POOL Dostawca: PAP/EPA.
Premier Węgier, szef Fidesz Wiktor Orban i Donald Tusk. Zdjęcie: EPA/VIRGINIA MAYO / POOL Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas oświadczył, że „Węgry oczekują przeprosin od szefa Europejskiej Partii Ludowej Donalda Tuska.” Chodzi o jego wypowiedzi w sprawie węgierskich przepisów dotyczących ochrony przed koronawirusem.

Węgierski rząd omawiał m.in. sprawy unijne. Gulyas skomentował, że rząd „z radością przyjął fakt”, że Komisja Europejska uznała, że nie widzi podstaw, by wszczynać procedurę o naruszenie prawa UE w związku z przepisami o stanie nadzwyczajnym wprowadzonym w związku z koronawirusem na Węgrzech.

Szef kancelarii premiera dodał, że „szczególnie niepokojące jest to, że w naszej własnej rodzinie partyjnej byli tacy, którzy tworzyli negatywne nastawienie przeciwko Węgrom, którzy formułowali bezpodstawne, nieprawdziwe i obraźliwe opinie o Węgrzech”.

REKLAMA

W tym kontekście wymienił z nazwiska Donalda Tuska, który jest przewodniczącym EPL. „Szczególnie od niego wypada oczekiwać, i my tego oczekujemy, że po decyzji i oświadczeniu Komisji przeprosi Węgry” – oświadczył Gulyas.

Węgierska ustawa o ochronie przed koronawirusem pozwala podejmować nadzwyczajne kroki i zawieszać niektóre ustawy, w celu „zagwarantowania życia i zdrowia obywateli, bezpieczeństwa prawnego i stabilności gospodarki narodowej”.

O ile w Polsce UE naciska za opozycją na wprowadzanie stanu klęski żywiołowej, to podobna ustawa na Węgrzech, jest przez tamtejszą opozycję i Brukselę krytykowana jako przykład autorytaryzmu.

Tusk w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel” tswierdził, że „Orban rządzi na Węgrzech za pomocą środków nadzwyczajnych od czasu kryzysu uchodźczego i wykorzystuje strach przed migracją, a teraz także wirusem, aby rozszerzyć swoją władzę”. Zarzucił też, że to „nie ma nic wspólnego z duchem demokracji”.

Tusk jest od dawna zwolennikiem wykluczenia Fideszu z EPL. Wiceszefowa KE Viera Jourova powiedziała w środę 29 kwietnia, że bardzo dokładnie przeanalizowała węgierską ustawę. „Muszę, przyznać, że gdy czytamy przepisy, nie ma na razie podstaw do uruchamiania procedury o naruszenie prawa UE. Podkreślam na razie” – dodała. Tusk pewnie nie „przeanalizował”, ale ma jak zwykle łatwość formułowania sądów…

Źródło: PAP

REKLAMA