„Wyślijcie posiłki, to wojna!” Czeczeni urządzili karną ekspedycję na obóz Afrykanów w… centrum Francji

Fasthotel w Barbarey-Saint-Sulpice Fot. Google - Fasthotel
REKLAMA

Atak na dom migrantów w Barberey-Saint-Sulpice w departamencie Aube przypominał sceny prawdziwej wojny. „Karna ekspedycja” ze strony Czeczenów miała miejsce w nocy. Około pięćdziesięciu uzbrojonych mężczyzn jednocześnie przypuściło atak na były Fast Hotel, który zamieniono na dom dla migrantów.

W domu zabarykadowali się migranci, w większości z krajów Afryki. Agenci ochrony mówią że Czeczeni atakowali, żeby zabić. Patrol żandarmerii, który pojawił się na miejscu wzywał przez radiotelefon: „wyślijcie posiłki, to wojna”.

Napastnicy byli uzbrojeni w kije baseballowe, drągi, żelazne pręty i noże. Ochrona ośrodka ukryła się w pomieszczeniach hotelu. Jeden z członków ochrony usłyszał, że powinien być po ich stronie i został uderzony żelaznym prętem w głowę i ramię. Uratowało go przybycie żandarmerii.

REKLAMA

W sumie ranni zostali dwaj ochroniarze i dwóch migrantów z Afryki. Jeden z nich został dźgnięty nożem w klatkę piersiową. Żandarmi aresztowali trzech Czeczenów, ale reszta szybko i karnie się wycofała.

Śledztwo wykazało, że dzień wcześniej doszło do zatargu pomiędzy tymi dwoma grupami. Poszło o dziecko czeczeńskie, które weszło na boisko podczas meczu rozgrywanego przez Afrykanów. Chłopca wypchnięto z niego dość brutalnie. Zaczęło dochodzić do bójek i prowokowania się. Z powodu silnego napięcia pomiędzy grupami, zarząd ośrodka wynajął tego dnia agencję ochrony.

Jak widać nie wiele pomogło. Czeczeni i tak postanowili ukarać futbolistów z Afryki. Ojciec chłopca poprosił o wsparcie rodaków, a ci chętnie go udzielili. W ten sposób doszło do bitwy Kaukaz-Afryka we francuskiej Szampanii.

Fast Hotel zakończył obecnie przyjmowanie migrantów, a jego mieszkańcy zostali przeniesieni do innych ośrodków. Policja prowadzi dochodzenie w celu zidentyfikowania pozostałych napastników.

Źródło: Actu 17

REKLAMA