Jak komuniści obchodzili 1 maja na świecie. „Międzynarodówka” tylko w Atenach?

1 maj w... Izraelu. Rok 2007 Fot. Wikiipedia
1 maj w... Izraelu. Rok 2007 Fot. Wikiipedia
REKLAMA

Pomimo wprowadzonych niemal wszędzie zasad izolacji społecznej w niektórych krajach „aktywiści” nie odpuścili sobie komunistycznego święta. Także w Polsce, choć pod sztandarami unijnymi, łamano przepisy o izolacji społecznej np. w Poznaniu.

Najbardziej gorąco było jednak w Berlinie, gdzie skrajna lewica zwoływała się na ulicach i szukała tradycyjnych „zadym”. Tutaj „tradycji” stało się zadość. Do zajść doszło także m.in. w Lipsku i Hamburgu.

Na berlińskim Kreuzbergu wieczorem doszło do starć między demonstrantami a policją. Poleciały butelki i kamienie i doszło do gwałtownych starć. Starcia miały miejsce w różnych częściach Berlina. Po południu na palcu Róży Luksemburg pobito ekipę telewizji ZDF. Kilka osób wylądowało w szpitalu.

REKLAMA

W dzielnicy Schanzenviertel w Hamburgu policja musiała użyć armatki wodnej. Policja przerwała też imprezę w dzielnicy Connewitz w Lipsku, znanej z działalności silnej „lewicowej alternatywy”.

W Grecji kilku aktywistów demonstrowało przed parlamentem w Atenach. Wszyscy jednak nosili maski i skrupulatnie przestrzegli bezpiecznych odległości.

Podobnie było w odległej Korei Południowej. W Seulu też nie zapomniano o 1 maja. Nienormalnie pusto w tym dniu było za to na Kubie. Na ulicach Hawany odegrano tylko hymn narodowy kraju, ale Plac Rewolucji świecił pustkami.

Kompletnie pusto było za to w Rosji. Niektórzy pisali o „historycznym momencie”:

We Francji komuniści przenieśli obchody na balkony. Niektórzy „aktywiści” udali się z bukietami pierwszomajowych konwalii pod szpitale.

W wielu krajach wspominano jednak już tylko tylko z nostalgią „dawne” 1 majowe pochody. W Italii komuniści krytykowali „faszystowską pandemię” i wspominali „stare, dobre czasy”:

Tutaj zaś komuniści z Grecji i „Międzynarodówka”:

REKLAMA