Mimo pandemii i bezrobocia poparcie dla Trumpa rośnie. Jest wyższe niż Obamy w tym samym okresie prezydentury

koronawirus/Donald Trump. fot. PAP/EPA
Donald Trump. fot. PAP/EPA
REKLAMA

Poparcie dla pracy Donalda Trumpa wzrosło w ciągu ostatnich tygodni, mimo pandemii i nadciągającego kryzysu gospodarczego. Stany Zjednoczone dotknęło największe bezrobocie od dziesięcioleci.

Z badań opinii publicznej przeprowadzonych przez Instytut Gallupa wynik, że 49 proc. Amerykanów podoba się sposób w jaki Donald Trump sprawuje teraz prezydenturę. Przeciwnego zdania jest również 49 procent. Poparcie dla Donalda Trumpa jest o jeden punkt procentowy wyższe niż dla Baracka Husseina Obamy w tym samym okresie jego prezydentury.

W ciągu ostatnich 2 tygodni poparcie dla prezydenta wzrosło bardzo mocno. W badaniach z 14 kwietnia poparcie dla niego wynosiło 43 proc. Nie akceptowało jego pracy aż 54 procent Amerykanów. W ciągu dwóch tygodni Trump zyskał więc 11 punktów procentowych.

REKLAMA

Stany Zjednoczone są krajem o największej liczbie zarażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. Największe ognisko pandemii jest na półncno-wschodnim wybrzeżu – w stanach Nowy Jork i New Jersey. Pandemia koncentruje się w wielkiej aglomeracji Nowego Jorku, a więc także w stanie New Jersey, który graniczy z miastem przez rzekę Hudson.

W całych Stanach Zjednoczonych koronawirusem zaraziło się 1,13 miliona osób. Odnotowano  blisko 66 tysięcy zgonów.

Kolejnym, wielkim problemem z jakim musi mierzyć się administracja jest załamanie gospodarcze spowodowane „zamknięciem” całego kraju. W ciągu półtora miesiąca bezrobocie wzrosło do 18 procent. Tak wynika z liczby podań o zasiłek. Skok  nastąpił z rekordowo niskiego poziomu, nienotowanego w historii Stanów Zjednoczonych – ok. 3,5 procent. Przez trzy lata gospodarka USA rozwijała się w tempie przekraczającym ponad 3 procent rocznie. Teraz najprawdopodobniej wpadnie w recesję.

Biały Dom przygotował gigantyczny – warty 6 bilionów dolarów plan pomocy przedsiębiorstwom i obywatelom. Jego częścią maja być wielkie inwestycje w infrastrukturę. Trump na ten cel chce przeznaczyć 2 biliony dolarów. Jak twierdzi lata zaniedbań doprowadziły amerykańską infrastrukturę – drogi, mosty, szlaki kolejowe etc. do opłakanego stanu.

Paradoksalnie epidemia ma ułatwiać naprawę wszystkiego i nowe konstrukcje. A to z powodu wyjątkowo niskich, praktycznie zerowych stóp procentowych. Pożyczanie pieniędzy na inwestycje nigdy nie było tak tanie. Wylatkowo tania jest także energia, a to ze za sprawą rekordowego spadku cen paliw kopalnych.

REKLAMA