Tak migranci zdobywają sprzęt do forsowania La Manche

Łódź patrolowa SNSM z Bretanii. Fot. Wikipedia
Łódź patrolowa SNSM z Bretanii. Fot. Wikipedia
REKLAMA

Centrum szkoleniowe SNSM (Krajowe Stowarzyszenie Ratowników Morskich) we francuskim Calais obrabowano trzy razy pod rząd. W sumie skradziono pięć łodzi, a wartość szkód wyceniono na 50 000 euro.

Władze ochotniczego SNSM załamują ręce, bo może im to utrudnić akcje i szkolenia ratowników na nachodzący sezon. Seria włamań miała miejsce od 16 marca do 29 kwietnia. SNSM w Calais może tego lata nie podjąć działalności.

Kradzieże sprzętu mogą mieć drugie dno. Tajemnicą Poliszynela jest, że właśnie z Calais w podróże do Anglii wyruszają nielegalni migranci i w końcu na czymś kanał La Manche muszą przepłynąć.

REKLAMA

Nie można wykluczyć, że 5 skradzionych łodzi zostanie wkrótce znaleziona w wodach kanału lub gdzieś na klifach Anglii.

W czasie pierwszego włamania z 16 marca ukradziono silnik. Włamywaczy jednak złapała policja i odzyskała łup. Niecały miesiąc później, kiedy łodzie przeniesiono do hangaru w porcie Calais ze względów bezpieczeństwa, okazało się, że szybko stamtąd zginęły.

Policja odkryła, że wystawiono je na sprzedaż w Internecie. Z hangaru w Calais zniknęło pięć łodzi, dwa pontony i trzy zodiaki. Jedna z łodzi już się odnalazła i rzeczywiście była już w… Anglii.

29 kwietnia włamywacze powtórzyli swoją akcję. Skradziono cały sprzęt ośrodka: wiosła, ostatnie zodiaki, a nawet torby ratowników z defibrylatorami i butlami z tlenem… Podróże przez kanał z pełnym zabezpieczeniem?

Źródło: France Blue Nord

REKLAMA