Zamieszki w Berlinie. Komuniści i lewacy świętowali 1 maja [VIDEO]

1 maja w Berlinie/Fot. screen Twitter
1 maja w Berlinie w 2020 roku. /Fot. screen Twitter
REKLAMA

W związku z epidemią koronawirusa niemieckie związki zawodowe nie organizowały w tym roku pochodów z okazji święta pracy. Mimo to 1 maja hucznie obchodziła skrajna lewica, organizując nielegalną manifestację w Berlinie. Udział w niej wzięło kilka tysięcy osób.

W tym roku, po raz pierwszy od przeszło 70 lat, Niemieckie Zrzeszenie Związków Zawodowych (DGB) nie zorganizowało pochodu z okazji 1 maja. Koronawirus sprawił, że DGB przeprowadziło tylko internetową transmisję przemówień, dyskusji i programu artystycznego.

Mimo to lewackie i komunistyczne organizacje postanowiły uczcić święto pracy. Wieczorem na ulice Berlina wyszło kilka tysięcy osób. Jak zapowiadano w mediach społecznościowych, manifestacje odbyły się na terenie Kreuzberga, zachodniej dzielnicy Berlina.

REKLAMA

Nielegalnie zgromadzeni lewacy manifestowali m.in. swoją niechęć do kapitalizmu i solidarność z uchodźcami przebywającymi w obozach w Grecji. Uczestnicy nie zachowali między sobą odpowiednich odstępów.

Doszło także do interwencji służb porządkowych, które próbowały rozproszyć nielegalne zgromadzenie. Funkcjonariusze zatrzymali osoby rzucające butelkami i kamieniami. Jak poinformowała berlińska policja, w wyniku starć kilku funkcjonariuszy zostało rannych.

Wcześniej, po południu, berlińska policja interweniowała także w centrum miasta. Tam bowiem ok. 300 osób próbowało przeprowadzić protest przeciwko obostrzeniom, które rząd Angeli Merkel wprowadził w związku z epidemią koronawirusa. Służby zablokowały dostęp do pl. Róży Luksemburg, gdzie miało się odbyć zgromadzenie.

1 maja porządku na ulicach Berlina pilnowało w sumie 5 tys. policjantów.

Źródła: PAP/Twitter

REKLAMA