Gorąca epidemia koronawirusa we Francji. Powstała „mafia maseczkowa”

Maska. Fot. ilustr. Pixabay
Maska. Fot. ilustr. Pixabay
REKLAMA

Od początku epidemii koronawirusa maski stały się we Francji tematem „gorącym”. Przede wszystkim dlatego, że ich nie wystarczało. Teraz mają być obowiązkowe, m.in. w transporcie publicznym, ale po 11 maja.

Na razie policja walczy ze spekulantami, pojawiły się „ceny urzędowe”, czyli jednym słowem tradycyjne działania w okresie niedoborów. Spekulacje maskami stały się jednak rzeczywiście sprawą dokuczliwą.

Już na początku epidemii łupem złodziei padły np. zapasy masek chirurgicznych w kilku szpitalach. Bywało i tak, że maski skradzione w szpitalu w Marsylii znalazły się w sprzedaży w paryskim banlieu, na tzw. „wrażliwych przedmieściach”.

REKLAMA

Niedawno miał miejsce tajemniczy pożar dużych magazynów, gdzie przechowywano właśnie maski. Można tu spekulować, czy nie było to podpalenia, które miało coś ukryć. Teraz policja w regionie paryskim poinformowała, że rozpracowała prawdziwą mafię „maseczkową”.

Od połowy marca aresztowano 84 osoby za kradzież masek i ich dystrybucję. M.in. zarekwirowano 28 400 masek chirurgicznych w sklepie z… akcesoriami telefonicznym w 10. dzielnicy Paryża.

W stolicy oraz w sąsiednich departamentach (Hauts-de-Seine, Seine-Saint-Denis, Val-de-Marne) aresztowano 79 podejrzanych za „zabronioną sprzedaż masek”, a pięciu innych za „kradzież masek”.

Dodatkowo pojawił się nowy typ oszustwa „na maski”. Dziesiątki aptek w regionie paryskim otrzymało np. fałszywe oferty dostaw masek po interesującej cenie. Oszuści podszywali się też pod znanego francuskiego producenta sprzętu medycznego. Zostali zatrzymani w… Izraelu, skąd telefonowali i udawali dział akwizycji producenta.

La grande distribution prive-t-elle les professionnels de santé de masques? La vérité sur les “stocks de masques”

Źródło: France Info

REKLAMA