Janusz Korwin-Mikke o tle Konstytucji 3 Maja: Warcholska Polska stała się pośmiewiskiem Europy

Janusz Korwin-Mikke. Foto: Facebook Janusz Korwin-Mikke
Janusz Korwin-Mikke. Foto: Facebook Janusz Korwin-Mikke
REKLAMA

Janusz Korwin-Mikke odniósł się do przyczyn uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zdaniem posła Konfederacji ówczesne reformy są potrzebne i dzisiaj.

Poseł Janusz Korwin-Mikke ocenił, że reformy towarzyszące uchwaleniu Konstytucji 3 Maja były słuszne. Chodzi przede wszystkim o odebranie głosu szlachcie-gołocie.

– W XVIII wieku Polską rządziła szlachta, która od lat zwyrodniała. Kiedyś ludzie wybijający się byli uszlachcani – teraz szlachta uznała, odwrotnie: że jak ktoś jest szlachcicem, to już jest wybitny, w związku z czym nie musiała już tego pokazywać własnymi szablami broniąc królestwa, a z płaceniem podatków na zaciężne wojsko też się nie kwapiła – podkreśla poseł.

REKLAMA

Jak wskazuje Korwin-Mikke to właśnie problem rzeszy szlachciców nieposiadających niczego oprócz prawa głosu był problemem I Rzeczpospolitej. „Golasy” były bowiem na usługach tych, co mieli pieniądze, a to doprowadziło do chaosu.

– Praktycznie kto miał łeb na karku i trochę się zakręcił, to zostawał szlachcicem (słynna „Liber Chamorum”, księga ludzi, którzy byli szlachtą bez żadnych podstaw, była bardzo gruba!). Ponieważ szlachcie (i słusznie!) nie wolno było prowadzić businessów, to musieli to robić Żydzi. Co gorsza: utrata ziemi nie była równoznaczna z utratą szlachectwa, więc Polską rządziła hołota bez ziemi, utrzymywana przez magnaterię (bo z czego miała żyć, skoro firmy założyć nie mogła, a na wojsko nie było pieniędzy?) w zamian za głosy. Prawo było lekceważone. Królowie próbowali czasem bronić prawa, bronić chłopów – więc szlachta obaliła monarchię i na jej miejsce wprowadziła dożywotnią prezydenturę zwaną „monarchią elekcyjną” – wyjaśnił poseł.

Korwin-Mikke wskazał, że to właśnie wówczas zaczął się ogromny wyzysk chłopów i ruina rolnictwa. Powodem było odebranie chłopom prawa opuszczania pana.

Natomiast poseł bardzo krytycznie ocenił likwidację Liberum Veto. Była to bowiem ostatnia deska ratunku przed demokracją, czyli rządom większości.

Poniżej pełny wpis Janusza Korwin-Mikkego.
_____

O Konstytucji 3 Maja piszę co roku – tym razem z tłem.

W XVIII wieku Polską rządziła szlachta, która od lat zwyrodniała. Kiedyś ludzie wybijający się byli uszlachcani – teraz szlachta uznała, odwrotnie: że jak ktoś jest szlachcicem, to już jest wybitny, w związku z czym nie musiała już tego dowodzić, własnymi szablami broniąc królestwa, a z płaceniem podatków na zaciężne wojsko też się nie kwapiła.

Chłopom odebrano prawo opuszczania pana, od czego rozpoczął się ogromny wyzysk i ruina rolnictwa. Liczba szlachty była ogromna, dochodziła do 10% (!! – we Francji 1%, w Anglii 0,5%), praktycznie kto miał łeb na karku i trochę się zakręcił, to zostawał szlachcicem (słynna „Liber Chamorum”, księga ludzi, którzy byli szlachtą bez żadnych podstaw, była bardzo gruba!).

Ponieważ szlachcie (i słusznie!) nie wolno było prowadzić businessów, to musieli to robić Żydzi. Co gorsza: utrata ziemi nie była równoznaczna z utratą szlachectwa, więc Polską rządziła hołota bez ziemi, utrzymywana przez magnaterię (bo z czego miała żyć, skoro firmy założyć nie mogła, a na wojsko nie było pieniędzy?) w zamian za głosy.

Prawo było lekceważone. Królowie próbowali czasem bronić prawa, bronić chłopów – więc szlachta obaliła monarchię i na jej miejsce wprowadziła dożywotnią prezydenturę zwaną „monarchią elekcyjną”. I bawiła się świetnie, na zasadzie „Jedz, pij – i popuszczaj pasa”. Utworzona przy okazji Unii Lubelskiej Rzeczpospolita Obojga Narodów obaliła zasady monarchii, obalono wreszcie ostatni szaniec broniący kraj przed d***kracją, czyli Liberum Veto.

Szlachta szarogęsiła się niesamowicie, o „królach” wyrażała się z lekceważeniem, o ostatnim, śp.Stanisławie Auguście Poniatowskim, mówiono niemal wyłącznie jako o „Ciołku”. Warcholska Polska stała się pośmiewiskiem Europy.

W tej sytuacji zwolennicy reformy państwa musieli działać tajnie. Zapisywali się do masonerii, w której rej wodził ks.Hugo Kołłątaj. Do masonerii zapisał się i król. Masoneria opracowała tajny plan wprowadzenia konstytucji. Konstytucja miała zlikwidować Rzeczpospolitą, wprowadzając na to miejsce dziedziczną monarchię (z królem Saksonii jako władcą) – i przede wszystkim obalić d***krację szlachecką poprzez odebranie głosu szlachcie-gołocie: prawo głosu miał mieć odtąd wyłącznie posiadacz nieruchomości!

DOKŁADNIE TAKIE REFORMY NALEŻY WPROWADZIĆ I DZISIAJ.

Plan przeprowadzono precyzyjnie. Zwolenników d***kracji, stanowiących sejmikową większość, starano się nie zawiadamiać o posiedzeniu Sejmu. Marszałek (też należący do masonerii, który na czas sesji Sejmu miał władzę w stolicy) na rogatkach po prostu aresztował niewygodnych posłów – więc na salę dotarli nieliczni. Śp.Jan Suchorzewski h.Zaremba, poseł Ziemi Kaliskiej, protestował, grożąc zabiciem swego syna, „by nie żył w tyranii” – jednak liberum veto było 25 lat wcześniej zniesione, więc Go zlekceważono (ks.Adam Stanisław Krasiński, biskup kamieniecki orzekł: „Ogolić łeb wariatowi i odesłać do czubków”). Na sali panował entuzjazm.

W kraju wybuchło oburzenie z powodu metody przeprowadzenia reformy. Protestowali magnaci tracący ogromne wpływy – i ich klienci, czyli szlachta-hołota. Jakie było zdanie szlachty zagrodowej – nie wiadomo, bo na podstawie nowej konstytucji nie odbył się żaden sejmik; z jednej strony posesjonaci zyskiwali przez odsunięcie warchołów – z drugiej strony prawo głosu otrzymali, wbrew wszelkiej tradycji, również mieszczanie (chłopi nie byli wtedy właścicielami ziemi).

Przeciwnicy reformy działali szybko. Odwołali się do śp.Katarzyny Wielkiej, będącej gwarantką swobód i d***kracji w Polsce – dokładnie tak, jak dzisiaj tą gwarantką ma być Unia Europejska. W odróżnieniu od UE Caryca miała jednak wojska – a Konstytucję uchwalono w niefortunnym momencie: gdy Imperium Rosyjskie nie prowadziło żadnej wojny…

By zrozumieć targowiczan, którzy obalili Konstytucję – a także Katarzynę II, cesarza Austrii i króla Prus – trzeba wspomnieć o czymś, o czym się mało mówi. Otóż był to rok 1791. Od dwóch lat w Paryżu trwała krwawa i zbrodnicza rewolucja anty-francuska (też robiona przez masonerię; do dziś masoneria jest prawicowa, ale francuski „Grand Orient”, rządzący Unią Europejską, jest lewicowy – proszę posłuchać przemówienia p.Filipa Foussiera, ⸫Wielkiego ⸫Mistrza „Wielkiego Wschodu” na cmentarzu Père Lachaise, ku czci komunardów; w tej corocznej uroczystości biorą udział najwyżsi dostojnicy i najważniejsi politycy we Francji! – na 1 maja…).

Konstytucja formalnie przywracała monarchię, ale król nie objął władzy, a w Polsce (gdzie zawsze panowała zasada: „Co Francuz wymyśli, to Polak polubi”) zaczęły narastać tendencje rewolucyjne. W tej sytuacji Katarzyna Wielka postanowiła interweniować, sam śp.Stanisław August Poniatowski przystąpił do Targowicy, a dwa pozostałe Czarne Orły poparły interwencję (za cenę udziału w rozbiorze Polski).

Trudno powiedzieć, czy bez tej interwencji w Polsce wybuchłaby rewolucja – czy nie. Lewicowe teorie były wśród szlachty popularne, zwolennikiem rewolucji był np. śp.gen.Jakub Jasiński h.Rawicz – słynny dowódca w późniejszym powstaniu „kościuszkowskim”. Przypomnijmy, że we Francji rewolucję zrobiła właśnie szlachta bez ziemi.

A w Polsce skończyło się tak, jak się skończyło – i można o tym tylko dyskutować.

O Konstytucji 3 Maja piszę co roku – tym razem z tłem.W XVIII wieku Polską rządziła szlachta, która od lat…

Posted by Janusz Korwin-Mikke on Sunday, May 3, 2020

Źródło: Facebook Janusz Korwin-Mikke

REKLAMA