Profesor medycyny: „Powszechna histeria kosztem pacjentów”. W czasie walki z koronawirusem zaniedbano osoby z chorobami przewlekłymi

Prof. Bogusław Machaliński. / foto: gov.pl
REKLAMA

Dzięki aktualnej organizacji służby zdrowia pojawia się ryzyko znacznych strat wśród populacji niezarażonych COVID-19 – mówi prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński. Jego zdaniem akcenty są postawione zbyt mocno na walkę z koronawirusem, a inne choroby i zabiegi są ignorowane.

Panika jest gorsza od koronawirusa. W obawie przed zakażeniem, a tak naprawdę ze względu na niewydolność państwowej służby zdrowia i niemożność zapewnienia środków bezpieczeństwa, wiele wizyt odbywa się jedynie on-line, a zabiegi poza niecierpniącymi zwłoki są przekładane…

Chorych na choroby przewlekłe więcej niż zakażonych koronawirusem

Prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński, który jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych, podkreśla że „w walce z COVID-19 w żadnym wypadku nie powinno się tracić z pola widzenia pacjentów z chorobami przewlekłymi”.

REKLAMA

Niezupełnie ponieważ w tej chwili pacjentem premium jest osoba z wirusem SARS-CoV-2 a economy class – stał się pacjent onkologiczny, z chorobą metaboliczną, sercową – podkreśla Machaliński.

W rozmowie z portalem hematoonkologia.pl przypomina, że przez wiele lat powtarzano to, że najważniejsza jest profilaktyka, tymczasem tą w dobie koronawirusa kompletnie zaniedbano.

POZ to aktualnie głównie e-porady lub tele-porady, więc pojawia się wątpliwość – czy podczas tych działań można dobrze zdiagnozować, zaopiekować się i poprowadzić prawidłowe postępowanie medyczne? – pyta retorycznie.

Kryzys organizacyjny państwowej służby zdrowia

Profesor wylicza usługi, które nie są obecnie świadczone. Nie ma pogłębionej diagnostyki, podstawowego badania fizykalnego, nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych badaniach laboratoryjnych, obrazowych lub rezonansie.

Teraz panuje pod tym względem chaos. Uważam, że mamy do czynienia z poważnym kryzysem organizacyjnym służby zdrowia oraz z powszechną histerią kosztem pacjentów – dodaje Machaliński.

Podkreśla, że część osób sama odwołuje zabiegi lub się na nich nie stawia w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Z powodu pandemii koronawirusa inne schorzenia nie zniknęły, a zostały potraktowane tak, jakby mogły poczekać – co niekiedy skończy się tragicznie.

Powiem wprost – możemy spodziewać się, że śmiertelność wzrośnie „tylko” z przyczyn nowotworowych – kreśli pesymistyczny scenariusz profesor. – Warto dodać, że NFZ zakazał wykonywania szeregu procedur BARDZO ISTOTNYCH z punktu widzenia pacjentów, jak planowanych operacji.

REKLAMA