
Tomasz Lis zaatakował Szymona Hołownię za to, że ten zaatakował Platformę Obywatelską. W tle słynny już płacz nad konstytucją.
Wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja. Borys Budka przypisał zasługi za ten fakt nikomu innemu, jak Platformie Obywatelskiej i Małgorzacie Kidawie-Błońskiej.
Postawę Budki i PO skrytykował Szymon Hołownia. „Budka stwierdził, że to Kidawa-Błońska bohaterską piersią obroniła demokrację i zmusiła Kaczyńskiego, że wyborów nie będzie 10 maja. Borys, co trzeba mieć w głowie, żeby opowiadać takie bzdury? Dzisiaj musimy zmobilizować ludzi i pójść na wybory, by zmienić Polskę!” – napisał na Twitterze.
Do dyskusji czym prędzej włączył się Tomasz Lis, obrońca wszystkiego, co związane z Platformą Obywatelską. Dziennikarz skrytykował byłego dziennikarza TVN-u, a dziś polityka i kandydata na prezydenta.
„Sorry, od początku mówiła ze to ustawka i łamanie konstytucji, gdy dzieciaki nagrywały w tym samym czasie filmiki jak chlipią nad łamaniem tej konstytucji. I zgłaszały gotowość żyrowania tego przewału” – odpowiedział naczelny „Newsweeka”.
Sorry, od początku mówiła ze to ustawka i łamanie konstytucji, gdy dzieciaki nagrywały w tym samym czasie filmiki jak chlipią nad łamaniem tej konstytucji. I zgłaszały gotowość żyrowania tego przewału.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) May 7, 2020
Budka swoje tezy o wielkim sukcesie PO powtórzył także w piątkowym wywiadzie na antenie TVN24.
– Jako jedyna (Kidawa-Błońska – red.) w sposób stanowczy od samego początku mówiła, że nie weźmie udziału w farsie, która zostanie zaproponowana przez Kaczyńskiego. To po jej twardej deklaracji dwa dni później pojawiła się koncepcja wyborów korespondencyjnych, bo kierownictwo PiS uznało, że nie da się przeprowadzić wyborów – uważa.
Przewodniczący PO zapewnił też, że jego ugrupowanie wygra wybory prezydenckie (choć nie wiadomo na jakiej podstawie). Więcej komicznych wypowiedzi Budki TUTAJ.