Białoruski parlament uchwalił, że wybory prezydenckie w tym kraju odbędą się 9 sierpnia. Aleksandrowi Łukaszence, który rządzi tam od 1994 roku, raczej nikt w kolejnej reelekcji nie zagrozi.
Na Białorusi termin wyborów wyznacza parlament. Ma to być data od 2 do 5 miesięcy przed upływem kadencji głowy państwa. Jak podaje PAP szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna powiedziała w piątek, że tegoroczna kampania wyborcza będzie przebiegać „w wyjątkowych warunkach” ze względu na epidemię koronawirusa.
Osoby zbierające podpisy będą musiały respektować zalecenia resortu zdrowia i stosować środki ochrony osobistej. Posiedzenia komisji wyborczych wszystkich szczebli będą się odbywać bez udziału obserwatorów, przedstawicieli partii i organizacji społecznych. Będą za to transmisja w internecie.
Mińsk twierdzi, że „nie ma powodu, żeby przenosić wybory”, a zgodnie z konstytucją nie ma też takich możliwości.
Białoruska opozycja apelowała o zmianę przepisów wyborczych. Postulowała m.in., ze względu na epidemię, zdalne zbierania podpisów poparcia dla kandydatów. Komisja Wyborcza stwierdziła, że w roku wyborczym takich zmian przeprowadzać nie można.
Szczytowa fala zakażeń koronawirusem jest spodziewana na Białorusi na przełomie maja i czerwca. Do tej pory odnotowano w tym kraju – wedle oficjalnych danych – 20 168 zarażeń i 116 zgonów.
W poprzednich wyborach, 11 października 2015 r., Aleksander Łukaszenka wygrał z wynikiem 83,5%. Frekwencja wyniosła 86,75 proc.
Źródło: PAP