
Toczący się od miesięcy konflikt polityczny i społeczny w Iraku doprowadził 30 listopada 2019 roku do dymisji premiera Adila al-Mahdiego. Od tego czasu podejmowano nieudane próby tworzenia rządu. Teraz Irak ma premiera-niespodziankę – polityka dość tajemniczego.
Nazywa się Moustafa Al-Kazimi i był szpiegiem, a dokładnie dyrektorem irackich służb wywiadowczych. Stoi przed nim zadanie wyciągnięcia kraju z kryzysu zdrowotnego, gospodarczego, wojskowego i politycznego.
Szefem wywiadu był od roku 2016. Od tego czasu nie pokazywał się przed kamerami i Irakijczycy niezbyt go kojarzą. Światowe agencje zwracają jednak uwagę, że ma szerokie kontakty zagraniczne.
Al-Kazimi to prawnik, później dziennikarz i uchodźca polityczny, który mieszkał w Europie. Był aktywistą krytykującym władzę Saddama Husajna. Do kraju wrócił w 2003 roku. Jako szef wywiadu nauczył się balansować pomiędzy Iranem i Arabią Saudyjską. Ma na koncie kilka dużych operacji przeciw Państwu Islamskiemu.
53-letni polityka czeka trudne zadanie naprawy sytuacji w kraju. 95% irackich dochodów pochodzi ze sprzedaży ropy, której ceny spadły, a dodatkowo są kłopoty z jej wydobyciem i eksportem. Pensje urzędników państwowych nie są wypłacane od miesięcy. Terytorium Iraku stało się „poligonem” starć ugrupowań proirańskich z Amerykanami.
Moustafa al-Kazimi, premier ministre d’un Irak en crise https://t.co/YcJqwnlH2i
— La Croix (@LaCroix) May 7, 2020
Źródło: France Info