We Francji prezydencka partia LREM straciła większość w parlamencie

Emmanuel Macron. Foto: PAP
Emmanuel Macron. Foto: PAP
REKLAMA

Po wygranych przez Emmanuela Macrona wyborach prezydenckim, jego zapleczem stała się partia Republika w Drodze (LREM). Złożona z polityków centrolewicy i centroprawicy i pospolitego ruszenia na bazie różnych stowarzyszeń, miała swoje „5 minut” i wygrała wybory parlamentarne.

Od początku partia ta miała jednak problemy. Z jednej strony wielu deputowanych okazało się amatorami, z drugiej zabrakło wspólnej płaszczyzny ideowej.

W LREM można było znaleźć monarchistę, skrajnych ekologów, „antyrasistów”, społeczników, ale i zawodowych polityków. Nic dziwnego, że ta nowa partia zaczęła się szybko kruszyć.

REKLAMA

Były skandale obyczajowe, wpadki wizerunkowe, kłótnie ideowe w samej partii. Zaplecze prezydenta okazało się niezdyscyplinowane i słabe. Teraz mamy kolejny przykład erozji LREM. Część jej deputowanych tworzy nowe ugrupowanie o nazwie „Ekologia Solidarność Demokracja”.

W sumie zwykły podział partyjny, ale tym razem oznacza to, że prezydencka LREM traci w parlamencie samodzielną większość. Z rządzeniem nie powinno być problemu, ale teraz przyjdzie szukać przy głosowaniu nad każdą ustawą koalicjantów.

„Ekologia Solidarność Demokracja” będzie jednym z 9 klubów parlamentarnych i zadebiutuje 1 czerwca. Grupa może liczyć nawet 58 deputowanych, w tym kilku z partii Macrona. Poza LREM „dysydenci” to politycy określający się jako socjaldemokraci, czy niezrzeszona lewica.

Ani w koalicji rządzącej, ani w opozycji

Nowa platforma polityczna jest dość dziwna. Grupa ta deklaruje się, że „nie jest w koalicji rządzącej, ani w opozycji”. W programie mają „suwerenność żywnościową” kraju, „bezpieczeństwo zdrowotne”, „lokalną produkcję i lokalne nowe miejsca pracy”, „sprostanie wyzwaniom zmian klimatycznych”, czy „odkrywanie na nowo więzi społecznych”. Trzeba przyznać, że czasy i programy postpolityki są dość nudne i przewidywalne.

Nowa partia ma opierać się na „trzech filarach”: ekologii, demokracji i solidarności i walczyć z „dogmatami budżetowymi”. W rzeczywistości nie rezygnują ze wspierania rządu, więc cała ta sytuacja więcej mówi o stanie francuskich elit, niż jest jakąkolwiek realną zmianą.

Jest to jednak rzeczywiste osłabienie pozycji Macrona i zaufania do prezydenta. Nic dziwnego, że jego „otoczenie chce uciec do przodu” i już mówi na przyszłość o jakimś rządzie… jedności narodowej.

Na razie chociaż LREM traci absolutną większość w Zgromadzeniu, to może wygrać każde głosowanie korzystając choćby ze wsparcia MoDemu (centrowy Ruch Demokratyczny), który zachowuje odrębność, ale wspiera od początku Macrona. Będzie trudniej, ale zmiany jakościowej nie ma.

Macron panique, il risque de perdre sa majorité à l’Assemblée: la Macronie va éclater

Źródło: Valeurs Actuelles. FL24.net

REKLAMA