Wielka awantura w Unii po tym, jak niemiecki Trybunał Konstytucyjny zakwestionował rozstrzygnięcie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości

Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zdjęcie: . EPA/OLIVIER HOSLET Dostawca: PAP/EPA.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Zdjęcie: . EPA/OLIVIER HOSLET Dostawca: PAP/EPA.
REKLAMA

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny zakwestionował rozstrzygniecie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2018 roku w sprawie programu skupu unijnych obligacji. To wydarzenie bez precedensu, a reakcje eurokratów wskazują na nadciągający wielki konflikt, który może obalić unijny porządek prawny. Ursula von der Leyen grozi, iż Komisja Europejska sprawdzi, czy Niemcy nie złamali unijnego prawa.

Trybunał z Karlsruhe wydał we wtorek orzeczenie w którym zakwestionował kompetencje trybunału unijnego. Chodziło o orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2018 roku, w którym zatwierdzono program Europejskiego Banku Centralnego dotyczący skupu obligacji. To pierwszy przypadek, gdy Federalny Trybunał Konstytucyjny uznał, że działania i decyzje organów UE były sprzeczne z europejskimi przepisami kompetencyjnymi.Trybunał Konstytucyjny Niemiec uznał, że ten z Luksemburga naruszył prawo unijne i wyszedł po za swoje kompetencje. To pierwszy tak poważny atak ze strony Niemiec na jakąkolwiek unijną instytucję.

W swoim orzeczeniu sędziowie z Karlsruhe poinstruowali także niemiecki bank centralny, aby nie uczestniczył w żadnych przyszłych programach skupu obligacji w strefie euro, chyba że rząd niemiecki uzna, że Europejski Bank Centralny, uzasadnił „odpowiedniość” podjętych działań w ciągu trzech miesięcy.

REKLAMA

To wywołało z kolei reakcję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, który zarzucił, iż Niemcy narażają całe unijne prawo. Sędziowie z Luksemburga oznajmili, iż sędziowie niemieccy nie mogą rozstrzygać co jest zgodne z unijnym prawem, a co nie. W jednoznaczny sposób uznali też wyższość Trybunału Europejskiego nad jakimikolwiek sądami w krajach członkowskich.

Wielkie zamieszanie wśród eurokratów

„W celu zapewnienia jednolitego stosowania prawa UE, tylko Trybunał Sprawiedliwości utworzony w tym celu przez państwa członkowskie, jest właściwy do orzekania, czy ​​działanie instytucji UE jest sprzeczne z prawem UE – czytamy w oświadczeniu TSUE .

„Rozbieżności między sądami państw członkowskich co do ważności takich aktów rzeczywiście mogłyby zagrozić jedności porządku prawnego UE i naruszyć pewność prawa”.

Orzeczenie niemieckiego trybunału wywołało wielkie zamieszanie wśród eurokratów. Ursula von der Leyen oświadczyła w niedzielę, że Komisja Europejska analizuje szczegółowo orzeczenie niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego i może rozpocząć w związku z nim procedurę o naruszenie prawa UE.

Polska i Węgry mogą to wykorzystać

„Ostatnie słowo na temat prawa UE zawsze należy do Luksemburga. Do nikogo innego” – oznajmiła przewodnicząca KE. To właśnie w Luksemburgu znajduje się unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE).

„Komisja Europejska podtrzymuje trzy główne zasady UE: że polityka pieniężna Unii należy do jej wyłącznych kompetencji; że prawo UE ma pierwszeństwo przed prawem krajowym i że orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych” – oświadczyła von der Leyen.

Sprawa ma wiele aspektów. Po pierwsze eurokraci obawiają się, że Polska i Węgry wykorzystają precedensowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego Niemiec do tego, by same mogły przeciwstawiać się orzeczeniom Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Kolejna sprawa to praktycznie storpedowanie unijnego planu ratowania gospodarki poprzez emisję tzw koronaobligacji. Tego domagają się m.in. Francja, Włochy i Hiszpania. Sprzeciwiają się Niemcy Holandia, Austria i Szwecja. W największym skrócie chodzi, o „uwspólnotowienie” długu i wspólne gwarantowanie skupu obligacji, gdy przyjdzie termin ich zapadalności. Inaczej mówiąc Niemcy i Holendrzy nie chcą odpowiadać za spłatę długów Francuzów, czy Włochów.

Niemcy zakwestionowali kompetencje Unii?

Taki program forsuje Komisja Europejska. Prezydent Macron twierdzi, że bez tego rozpaść się może strefa euro, a w dalszej kolejności cała Unia.

Państwa członkowskie od półtora miesiąca nie są w stanie dojść do porozumienia w sprawie emisji obligacji, a teraz niemiecki sąd w ogóle zakwestionował legalność takich rozwiązań. Niemiecki Trybunał rozpoczął też wielki spór dotyczący kompetencji Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i jego „zwierzchnictwa” nad sądami i trybunałami państw członkowskich.

Do tej pory eurokraci lekceważyli wątpliwości podnoszone przez takie „gorsze” państwa jak Węgry, czy Polska. Teraz, z największym członkiem Unii nie mogą tego zrobić. Niemcy w praktyce zakwestionowali cały unijny ład prawny opierający się w dużej mierze na niepodważaniu orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i jego „zwierzchnictwem” nad sądami państw członkowskich.

REKLAMA