
Starcia z policją w Hongkongu przed pandemią koronawirusa, były cotygodniowym przedmiotem agencyjnych doniesień. Protesty ustały na kilka tygodni, ale już wróciły, co można uznać za najlepszy dowód normalizacji świata.
Z Hongkongu donoszą o zatrzymaniu w ostatni weekend 230 uczestników protestów prodemokratycznych. Wszystko jak dawniej, z tym, że policja powołuje się obecnie na łamanie przez wiecujących ludzi przepisów dotyczących ograniczeń w rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Fala protestów jednak znowu trwa. Dane o aresztowanych działaczach przekazano w poniedziałek 11 maja. Zatrzymani byli w wieku od… 12 do 65 lat.
Dodano, że po zamieszkach 18 osób trafiło do szpitali. Policja użyła gazu pieprzowego w dzielnicy Mong Kok. Według Stowarzyszenia Dziennikarzy Hongkongu gazu użyto także przeciw reporterom.
Działacze na rzecz demokracji planują nowe wiece. Zapraszają zwłaszcza na wielki marsz na 1 lipca, kiedy to przypada rocznica zwrotu tej byłej brytyjskiej kolonii pod chińską administrację. Hongkong oddano pod nadzór Pekinu w 1997 roku.
#hongkong #PressFreedom #FightForFreedom #StandWithHongKong #HongkongPoliceState #HKPoliceBrutality #hongkongpolice #Overpowered https://t.co/HmMC1kj5O2
— pigbubu 😷 (@pigbubu5) May 11, 2020
Źródło: Reuters. France Info