Profesor medycyny o koronawirusie i panice: niezrozumiałe jest powszechne szerzenie strachu

Prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński . Foto: PAP
Prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński . Foto: PAP
REKLAMA

Prof. dr hab. n. med. Bogusław Machaliński w rozmowie z portalem hematoonkologia.pl obnaża prawdę o koronawirusie. – Niezrozumiałe jest powszechne szerzenie strachu – mówi.

Panika jest gorsza od koronawirusa, a działania władzy i straszenie ludzi mogą przynieść fatalny skutek. Prof. Machaliński tłumaczy, że koronawirus to pandemia jedynie w kontekście jego globalnego zasięgu.

Prof. Bogusław Machaliński jest specjalistą w dziedzinie chorób wewnętrznych. Obecnie sprawuje funkcje kierownika Katedry Fizjopatologii i Zakładu Patologii Ogólnej, rektora Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz ordynatora Oddziału Transplantacji Szpiku Kliniki Hematologii i Transplantologii.

REKLAMA

„Pandemia” tylko pod względem zasięgu

Koronawirus to nie pandemia? Lekarze tłumaczą, że WHO zmieniło definicję pandemii w 2009 roku i rozerwało jej związek z wysoką śmiertelnością. – „Pandemia” to definicja dotycząca zasięgu globalnego – mówi prof. Machaliński.

Na początku swojej wypowiedzi lekarz podkreśla, że „każda śmierć ludzka do tragedia i dramat wielu osób”. – Mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako lekarz, hematoonkolog (…) uważam, że działania prewencyjne powinny być podejmowane adekwatne do sytuacji a nie na wyrost – dodaje.

Profesor mówi też o tym, co widać, a czego nie widać. Tym czego nie widać w tym przypadku są ofiary obostrzeń nałożonych na służbę zdrowia w związku z koronawirusem. – W Polsce każdego dnia statystycznie umiera z różnych przyczyn prawie 1200 osób, a rocznie ponad 400 tysięcy.

„Niezrozumiałe szerzenie strachu”

Tym bardziej niezrozumiałe jest powszechne szerzenie strachu wśród ludzi, wśród których są: kobiety ciężarne, osoby z depresją, dużą wrażliwością jak i osoby z grupy wysokiego ryzyka, które mają wystarczająco dużo stresu związanego ze swoją towarzyszką życia, tj. chorobą przewlekłą – podkreśla prof. Machaliński.

Rektor PUM dodaje, że działania, które sprawiają, iż wydaje się, jakbyśmy mieli do czynienia z nie wiadomo jak wielkim zagrożeniem, mogą przynieść bardzo zły efekt. Takowa panika może wywołać niepożądane skutki przede wszystkim u osób z grup ryzyka, które staną się jeszcze bardziej narażone.

W stanie przewlekłego strachu system immunologiczny ma mniej siły walczyć z napotkanym przeciwnikiem – wówczas chorujemy i zapewniam, że nie musi to być tylko i wyłącznie COVID-19 – podsumowuje.

REKLAMA