Władze milczą, a muezzin codziennie sobie śpiewa

Dzielnica Nicei Roquebiliere i lokalny polityk narodowy Vardon Fot. screen Twitter
Dzielnica Nicei Roquebiliere i lokalny polityk narodowy Vardon Fot. screen Twitter
REKLAMA

W Nicei powróciły kontrowersje wokół śpiewów muezzina, który w czasie ramadanu wzywa wiernych Mahometa do modłów. Kandydat Zjednoczenia Narodowego (RN) w wyborach lokalnych w Nicei Philippe Vardon opublikował na Twitterze film z wezwaniami na modły islamskie, które rozbrzmiewają w dzielnicy tego miasta, chociaż teoretycznie jest to niedozwolone.

Vardon nazywa to „prowokacją”, która powinna „się skończyć”. W udostępnionym publicznie nagraniu wideo słychać wezwanie muezzina w dzielnicy Roquebilière. Praktyka ta ma trwać tam „codziennie od początku Ramadanu”.

Polityk RN wezwał do odpowiedzi mera Christiana Estrosiego, jego trzech zastępców i prefekta (administracja centralna). Odpowiedzi dotąd nie było.

REKLAMA

Na wezwania muezzina w Nicei reagowała też wcześniej grupa Generacja Tożsamości. Takie praktyki nie mają nowiem autoryzacji, chociaż muzułmanie od lat starają się lokalnie o pozwolenia. Dzielnica Roquebilière jest zamieszkała przez wielu migrantów wyznających islam.

Tutejszy meczet związany jest z Bractwem Muzułmańskim. Nie można wykluczyć, że władze przymykają oczy na nielegalne praktyki nie chcąc u siebie zamieszek. Vardon twierdzi, że to przykład tracenia przez Republikę kontroli nad kolejnymi terytoriami kraju i islamskiego separatyzmu.

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA