
Tragiczny finał przyniósł spacer 5-letniego chłopca do lasu. Malec znalazł broń, z której następnie zastrzelił brata.
Amerykańskie media żyją wstrząsającymi wydarzeniami z miasta Griffin w stanie Georgia. Do tragedii doszło tuż po policyjnym pościgu.
Policjanci ścigali grupę podejrzanych, którzy uciekali przez las. W trakcie ucieczki porzucili torbę z narkotykami (ecstasy) i – jak się później okazało – pistolet.
W trakcie poszukiwań zbiegów policjanci odnaleźli narkotyki, ale broni już nie. Na pistolet natrafił za to, dwie godziny później, 5-latek, który bawił się nieopodal lasu na trampolinie.
Chłopiec podniósł broń i myśląc, że to zabawka poszedł pochwalić się nią do starszego brata. Efekt okazał się tragiczny.
Gdy nacisnął na spust jego 12-letni brat padł na ziemię. Pocisk trafił go w klatkę piersiową.
Próby reanimacji nie przyniosły skutku, a 12-latek zmarł w szpitalu. Na miejsce przybyła policja i zabezpieczyła broń.
Funkcjonariusze przekonują, że sytuacja była prawdopodobnie tragicznym wypadkiem. 5-latek zeznał, że myślał, że ma do czynienia z zabawką.
– Będziemy pilnie ścigać i wyciągać konsekwencje wobec wszystkich osób, które były zaangażowane w porzucenie tej broni w lesie, umożliwiając tym samym dostęp do niej niewinnym dzieciom – oświadczyły służby.
Broń trafiła do laboratorium. Tam zostaną zebrane z niej odciski palców, by móc odnaleźć właściciela.
Źródło: Daily Mail