Ośmiu księży prawosławnych zatrzymano za procesję w czasie epidemii

Sobór katedralny w Czarnogórze Fot. Wikipedia
REKLAMA

Biskup i siedmiu księży Serbskiej Cerkwi Prawosławnej w Czarnogórze zostało zatrzymanych na 48 godzin za zorganizowanie dużej procesji. Mieli naruszyć przepisy o środkach do walki z epidemią Covid-19.

We wtorek 12 maja wieczorem w Niksziciu na północnym zachodzie Czarnogóry kilka tysięcy osób uczestniczyło w procesji z okazji Dnia Świętego Bazylego. To jeden z najbardziej czczonych prawosławnych świętych. Po procesji zatrzymano biskupa eparchii budimljańsko-nikszickiej, Joannicjusza, i siedmiu księży.

Oskarżono ich o naruszenie zasad sanitarnych. Sprawą zajmuje się prokuratura, a kapłanom groża wyroki nawet do 12 lat więzienia.

REKLAMA

Władze Czarnogóry zezwoliły obecnie tylko na Msze św. wewnątrz kościołów z zachowaniem dystansu pomiędzy wiernymi i noszenia masek. Ostre potraktowanie duchownych Serbskiej Cerkwi Prawosławnej (SPC) może mieć związek z polityką. Siedziba jej władz znajduje się w Belgradzie. Reprezentuje zdecydowaną większość prawosławnych w Czarnogórze, ale konkuruje z Cerkwią Czarnogóry? To mniejszościowy i nieuznawany przez prawosławie autokefalia, którą wspierają jednak miejscowe władze.

Stosunki między SPC a rządem prezydenta Milo Djukanovicia, będącego u władzy od 30 lat, uległy pogorszeniu po przyjęciu w grudniu ub.r. ustawy kościelnej. Na jej mocy państwo może uwłaszczyć znaczną część majątku SPC.

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić ostrzegł, że wszelkie zagrożenie majątku SPC w Czarnogórze nieuchronnie doprowadzi do pogorszenia stosunków między obu państwami.

W liczącej 620 tys. mieszkańców Czarnogórze od początku epidemii koronawirusa stwierdzono tylko 324 przypadków zakażeń, a dziewięć osób zmarło. Niezależnie od podtekstu politycznego, procesja w czasach zarazy dla osób wierzących to z pewnością środek, który bardziej pomoże, niż zaszkodzi…

Źródło: PAP

REKLAMA