Prostytutka w ABW. Mogła wynieść dane funkcjonariuszy

Funkcjonariusz ABW/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Mateusz Marek
Funkcjonariusz ABW/fot. ilustracyjne/fot. PAP/Mateusz Marek
REKLAMA

Do szokującego wydarzenia doszło w delegaturze ABW. Czy prostytutka wyniosła z biura tajne materiały?

Portal Onet ujawnił, że w Wydziale Zamiejscowym ABW w Szczecinie jeden z agentów przyjął prostytutkę. Kobieta przebywała w pomieszczeniu, gdzie znajdują się dane osobowe wszystkich funkcjonariuszy i tajne materiały.

Do zdarzenia miało dojść w październiku 2019 roku. Kobietę przywiozła i odebrała z ABW ta sama taksówka.

REKLAMA

Wszystko rozgrywało się w godzinach nocnych. Następnego dnia dyżurny funkcjonariusz znalazł w pomieszczeniu zużytą prezerwatywę i „ślady organiczne”.

Wkrótce na monitoringu odkryto co zaszło w nocy. Do „zabawy” doszło w pokoju, gdzie znajdowały się dane funkcjonariuszy – np. ich dane osobowe, adresy, numery telefonów.

Oprócz tego w pomieszczeniu była szafa pancerna z bronią. Dlatego teraz funkcjonariusze są przerażeni, do kogo mogły trafić ich dane i adresy.

Najbardziej szokujące okazało się tłumaczenie jurnego funkcjonariusza, który zaprosił prostytutkę do delegatury ABW. Ten bowiem bronił się… iż była to jego kuzynka.

Co zaskakujące – przełożony tej delegatury – dyrektor ABW w Gdańsku polecił, by nie zabezpieczać monitoringu i nie powiadamiać o zdarzeniu inspektoratu w Warszawie. Natomiast wobec funkcjonariusza, który zaprosił prostytutkę nie wyciągnięto konsekwencji.

ABW nawet nie sprawdziła kim dokładnie była kobieta i kierowca taksówki. Nie sprawdzono też, czy w pomieszczeniu nie zostawiono podsłuchu.

ABW w sprawie milczy. Natomiast to już kolejny taki przypadek w polskich służbach.

Wcześniej TVN24 alarmowało, że funkcjonariusz CBA z Wrocławia też zaprosił do biura prostytutkę. Co ciekawe, ten sam funkcjonariusz miał awansować za „dobrej zmiany” i trafić na wysokie stanowisko do centrali.

Źródło: Onet

REKLAMA