
– Rząd ręcznie steruje epidemią i informacjami o „wypłaszczaniu krzywej”. Jej przebieg jest inny niż pokazuje minister zdrowia – powiedział w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego” poseł klubu PiS, Andrzej Sośnierz.
Andrzej Sośnierz, prywatnie ojciec posła Konfederacji Dobromira Sośnierza, w ostatnim czasie aktywnie krytykuje rząd za działania podejmowane wobec tzw. pandemii koronawirusa. Tym razem zarzucił rządowi ręczne sterowanie informacjami na temat koronawirusa.
Odmrażanie gospodarki konieczne
Na początek Sośnierz odniósł się do odmrażania gospodarki. – Słuszne z gospodarczego punktu widzenia. I konieczne. Natomiast zarządzone w złym momencie epidemii – stwierdził poseł Porozumienia.
Polityk i były szef MSZ powiedział, że nie mamy żadnego spadku zachorowań na koronawirusa, działania rządu w kontekście zamykania i otwierania gospodarki są chaotyczne. – Przecież nie mamy żadnego spadku epidemii. Na Śląsku zakażonych nie ubywa – mówi.
– Od 10 dni było widać, że krzywa zachorowań idzie u nas (na Śląsku – red.) inną drogą niż w innych województwach – dodaje Sośnierz. – Niezależnie od testów i tak mielibyśmy wzrost zakażeń. Epidemia by rosła, a tak wzrost jest bardziej autentyczny, bo wzmocniony wynikami badań.
Ręczne sterowanie wynikami
Andrzej Sośnierz zarzuca także rządowi ręczne sterowanie wynikami i informacjami na temat koronawirusa. – A jakim prawem pierwszy o wyniku nie dowiaduje się górnik, tylko sanepid? Przecież wynik badań jest własnością pacjenta! (…) Tak można ręcznie sterować epidemią i informacjami – grzmi poseł.
Polityk wspomina też o horrendalnie wysokich cenach testów na koronawirusa. – Dziś NFZ płaci 280, a początkowo było to nawet 400 zł. W Niemczech testy wykonuje się za niewiele ponad 40 euro. W Niemczech. U nas jest eldorado – tłumaczy.
Dodaje także, iż zgłosił się do niego przedsiębiorca, który oferował rządowi rozwiązanie, dzięki któremu testowanie na koronawirusa kosztowałoby 160 zł. Nikt jednak nawet nie rozważył jego oferty.
– Nie chcę myśleć, kto na tym zarabia, ale jeśli nawet nie rozważa się oferty, dzięki której zaoszczędzilibyśmy trochę publicznych pieniędzy, to może kogoś szlag trafił, że jakiś prywaciarz chciał mu interes popsuć – mówi Sośnierz.
Zabijanie rynku prywatnego
Andrzej Sośnierz dodaje, iż rozporządzenie Ministra Zdrowia monopolizuje badania. – Najpierw zgoda ministra zdrowia, potem co miesiąc atestowanie, a refundacja z NFZ tylko, jeśli laboratorium będzie robić badania jedynie w 30 procentach prywatnie – wylicza.
– To ograniczy dostępność badań, to jest zabijanie rynku prywatnego w Polsce i poddanie tego, co zostanie pełnej kontroli i możliwości wpływu. Jak rynek będzie zmonopolizowany, ceny nigdy nie spadną – dodaje poseł.