Areszt domowy za wpis na Twitterze? Burza wokół uciszania przeciwników rządu na Węgrzech

Na Węgrzech aresztowano 64-latka za wpis na Twitterze.
Na Węgrzech aresztowano 64-latka za wpis na Twitterze. (Fot. YouTube)
REKLAMA

Węgierska opozycja oskarża rząd o wyciszanie krytyki za pomocą służb i policji. Przeciwnicy rządu mają być poddawani m.in. aresztom domowym.

Afera z aresztowaniem 64-latka za wpis na Twitterze doczekała się kontynuacji. Teraz dziennikarze i węgierska opozycja mówi o aresztach domowych.

Przypomnijmy – 64-letni zamieścił wpis z anonimowego konta sugerujący, że węgierski rząd celowo zniósł część restrykcji związanych z koronawirusem przed szczytem epidemii w tym kraju.

REKLAMA

Autor wpisu zasugerował, że postąpiono tak, by doprowadzić do większej liczby zakażeń. Potem wpis usunęły służby, a „anonimowy” autor trafił do aresztu.

Takie możliwości dały węgierskim władzom specjalne uprawnienia dot. walki z „szerzeniem fake newsów” o koronawirusie. Sporo osób uznało, że prawo stało się lewarem, który będzie orężem do walki z opozycją i przeciwnikami Viktora Orbana.

Teraz dziennikarz Alasdair Sandford na łamach portalu euronews opisał przypadki aresztów domowych za wpisy w mediach społecznościowych. 16 osób już zostało przesłuchanych.

Łącznie służby sprawdzają 87 przypadków naruszeń nowego prawa dot. tzw. szerzenia „fake newsów” oraz 27 „wzniecania wrogości”. Na celowniku znaleźć miał się nawet polityk opozycji János Csóka-Szűcs, który zamieścił wpis jakoby opróżnianie szpitali z pacjentów niezarażonych koronawirusem, by zrobić miejsce dla zarażonych, było prawdą.

Polityk został za to „uziemiony” pod zarzutem „szkodzeniu wysiłkom przeciwdziałania pandemii”. Sprawą uciszania komentujących w mediach społecznościowych zajmie się teraz Unia Europejska.

Źródło: euronews/afp

REKLAMA