Duńczycy ocenzurowali Biblię. Z politycznie poprawnej wersji poznikały najważniejsze słowa

Jezus, Biblia Źródło: Pixabay, collage
REKLAMA

Duńskie Towarzystwo Biblijne ocenzurowało Biblię. Wszystko po to, by poprawna politycznie wersja lepiej trafiła do zeświecczonego społeczeństwa. Przeciwko tej profanacji protestują chrześcijanie i żydzi na całym świecie.

W nowej, ocenzurowanej przez Duńczyków wersji nie uświadczymy słowa „Izrael” bo zastąpiono je słowem „my”. Nie ma też „grzechu”, „łaski” i „miłosierdzia”.

Duńskie Towarzystwo Biblijne tłumaczy, że taka wersja może „lepiej trafić do zeświecczonych Duńczyków, którzy nie rozumieją już pewnych sformułowań”.

REKLAMA

To już nie pierwszy raz kiedy Duńczycy „ulepszają” Słowo Boże. W 2012 poprawili Nowy Testament. Wtedy też z tekstów zniknął „Izrael”. Tłumaczyli się wtedy, że chodzi o to by „duńscy luteranie nie mylili biblijnego narodu Izraela ze współczesnym państwem izraelskim”.

I tak w nowej wersji Bóg nie nazywa Jakuba imieniem „Izrael”, tylko nazywa go… „My”. Całą sprawę nagłośnił Jan Frost – duński żyd.

Zmianom sprzeciwiają się również badacze Słowa Bożego z Izraela. „Jesteśmy zaskoczeni dokonanymi zmianami. Nawet jeśli miały one pomóc w lepszym dotarciu do zeświecczonego odbiorcy, to należy pamiętać, że nigdy nie można fałszować znaczenia Słowa Bożego” – stwierdzili.

Przeciwko profanacji protestują również chrześcijanie, a także towarzystwa biblijne i egzegeci na całym świecie.

Warto dodać, że zmiany nie są lepszym, uwspółcześnionym tłumaczeniem oryginalnych tekstów, lecz zmianą w tekście, która często pociąga za sobą zmianę przesłania.

Źródło: VATICANNEWS.VA

REKLAMA