Zaradkiewicz zrezygnował z prezesowania SN. Oto jego następca. W końcu jakaś „dobra zmiana”?

Aleksander Stępkowski, Kamil Zaradkiewicz Źródło: Wikipedia, PAP, collage
REKLAMA

Kamil Zaradkiewicz niespodziewanie rezygnuje z obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego – ogłosił to podczas konferencji prasowej. Kancelaria Prezydenta wyznaczyła już jego następcę. Jest to Aleksander Stępkowski.

Swoją rezygnację Kamil Zaradkiewicz ogłosił, łamiącym się głosem, podczas konferencji prasowej. Zapowiedział, że mimo iż rezygnuje z funkcji, to nie zamierza zaprzestawać działania na rzecz spełnienia postulatów, które podnosił gdy obejmował stanowisko Pierwszego Prezesa SN.

Kancelaria Prezydenta wyznaczyła już jego następcę. „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Andrzej Duda w związku z rezygnacją sędziego Sądu Najwyższego Pana Kamila Zaradkiewicza, z dniem 14 maja 2020 r., z wykonywania obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, postanowieniem z dnia 14 maja 2020 r. z dniem 15 maja 2020 r. powierzył sędziemu Sądu Najwyższego Panu Aleksandrowi Stępkowskiemu wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, w tym kierowanie Sądem Najwyższym, do czasu powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego” – poinformowała PAP Kancelaria Prezydenta.

REKLAMA

Jest to pozytywne zaskoczenie. O ile Zaradkiewicz był postacią kontrowersyjną i krytykowaną przez konserwatystów, to obsadzenie tego stanowiska osobą Aleksandra Stępkowskiego można uznać za „dobrą zmianę”.

Stępkowski to współtwórca i pierwszy prezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris – organizacji, która m.in. skutecznie broni konserwatywnych wartości. Do Ordo Iuris należy np. żona kandydata Konfederacji na prezydenta Krzysztofa Bosaka – Karina Bosak.

Oczywiście, po drodze Stępkowski związał swoje losy z obecnym obozem władzy. Był np. podsekretarzem w MSZ w latach 2015-2016. Mimo to będzie on na pewno godniejszą – w opinii konserwatystów – postacią do zarządzania SN niż Zaradkiewicz.

Możliwe więc, że stanowisko to obejmie w końcu konserwatysta z prawdziwego zdarzenia.

Źródło: PAP, nczas.com

REKLAMA