Bosak ostro o zagrywkach Mosbacher ws. broni atomowej w Polsce. USA chce nami postraszyć kolejny kraj?

Krzysztof Bosak. / foto: PAP
Krzysztof Bosak. / foto: PAP
REKLAMA

Ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała 15 maja na Twitterze, że Polska mogłaby przyjąć amerykańską broń atomową u siebie. Do możliwości instalacji takiego potencjału odniósł się kandydat Konfederacji na prezydenta RP Krzysztof Bosak. – Akcja robiona pod publiczkę. To jest tak naprawdę rozgrywanie Polski w grze mocarstw – ocenił.

„Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie” – napisała na TT Mosbacher.

W maju w Niemczech odżyła debata nad udziałem Niemiec w natowskim programie nuclear sharing. Chodzi o udostępnianie broni jądrowej w ramach Sojuszu. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec. Dotyczy to także rezygnacji RFN z udziału w programie. Zakłada on przenoszenie amerykańskich bomb jądrowych przez samoloty innych państw sojuszniczych.

REKLAMA

W obliczu twitterowej amerykańsko-niemieckiej potyczki Krzysztof Bosak przypominał, że Amerykanie niejednokrotnie zachęcali Polskę do zajęcia określonych stanowisk. Wszystko po to, żeby postraszyć Rosję. – W tej chwili widać, że jesteśmy zachęcani do wygłaszania stanowisk po to, żeby postraszyć Niemcy – stwierdził.

– Dyskusja dyplomatów tocząca się w mediach społecznościowych w języku polskim to tak naprawdę rozgrywanie Polski w grze mocarstw – dodał.

Kandydat Konfederacji wyjaśnił też, co sądzi o możliwości wzięciu przez Polskę udziału w tym programie. – Ja jako kandydat na prezydenta nie wykluczam udziału w tym programie. Natomiast to musi być na naszych zasadach i musimy być traktowani jako poważni partnerzy, jako sojusznicy – podkreślił.

Bosak tłumaczył, że ma to być nie dyplomacja twitterowa tylko normalne rozmowy. – Musielibyśmy mieć oczywiście wpływ na to co dzieje się z tymi głowicami atomowymi – tłumaczył. Wszystko po to, żeby ta broń była elementem „naszej strategii odstraszania, polskiej – a nie amerykańskiej na polskim terytorium”.

W tym momencie poza Niemcami w programie biorą udział Belgia, Holandia, Włochy i Turcja.

Źródła: NCzas.com, PAP

REKLAMA