Polityczny kryzys w Izraelu ugaszony. Netanjahu ponownie zaprzysiężony na premiera

Beniamin Netanjahu. Foto: PAP, zdj.NEIL HALL / POOL
Beniamin Netanjahu. Foto: PAP, zdj.NEIL HALL / POOL
REKLAMA

Po ponad 500 dniach tymczasowego rządu, nowy, 35. gabinet w historii Izraela został w niedzielę zatwierdzony przez 120-osobowy Kneset, 73 głosami za i przy 46 przeciw. Jako pierwszy zaprzysiężony został szef partii Likud Benjamin Netanjahu w charakterze szefa nowego rządu.

Ponowne powołanie Netanjahu na funkcję premiera to efekt porozumienia z Bennym Gancem, dotychczasowym przeciwnikiem urzędującego premiera. Wobec niemożności uzbierania większości zarówno przez Likud, jak i Niebiesko-Białych, obaj panowie po wielu miesiącach przepychanek usiedli go stołu i porozumieli się ws. wspólnego rządu, co jeszcze do niedawna wydawało się niemożliwe.

Ostatecznie Ganc i Netanjahu podpisali umowę w sprawie utworzenia rządu koalicyjnego. Porozumienie zostało podpisane na trzy lata, a kluczowym zapisem jest rotacyjne sprawowanie funkcji premiera przez liderów partyjnych. Netanjahu ma być szefem rządu jako pierwszy, przez półtora roku. Po nim ster na 18 miesięcy ma przejąć Ganc.

REKLAMA

Największy rząd w historii Izraela

Do największego jak dotąd rządu w historii Izraela – złożonego aż z 34 ministerstw – należą m.in. pierwsza ultraortodoksyjna kobieta-minister Omer Jankelewicz, zajmująca się sprawami diaspory, oraz pierwsza urodzona w Etiopii minister Pnina Tamano-Szata, która objęła tekę ds. imigrantów i asymilacji. Obie dostały się do Knesetu z listy Niebiesko-Białych.

Netanjahu otworzył posiedzenie gratulując wszystkim i dziękując niedawnemu rywalowi Gancowi za współpracę. Na czele zadań stojących przed nowym rządem postawił walkę z koronawirusem.

„Tak długo, jak wirus jest tutaj, a nie mamy szczepionki, może on wrócić z dnia na dzień” – powiedział, nawiązując do mocno zmniejszającej się liczby nowych zakażonych w Izraelu.

Drugim priorytetem jest ożywienie gospodarki i uchwalenie budżetu państwa, ale – jak przyznał premier – nie ma możliwości szybkiego powrotu do stanu sprzed epidemii.

Trzecią najważniejszą kwestią jest zagrożenie ze strony Iranu. Następnie, za „strategiczne zagrożenie” określił Netanjahu dochodzenie Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie domniemanych zbrodni wojennych na terytoriach palestyńskich. Ostatnim priorytetem rządu ma być kwestia aneksji części Zachodniego Brzegu Jordanu.

Wysokie koszty utrzymania rządu

Krytycy od kilku dni oskarżali polityków o generowanie niepotrzebnych kosztów przez tworzenie tak wielu stanowisk w rządzie w czasie, gdy bezrobocie w kraju wzrosło do ponad 25 proc. wskutek pandemii.

Jednak umowa koalicyjna jest dwustronna i zakłada przyłączenie do rządu innych partii, ale tylko za pośrednictwem Likudu lub Niebiesko-Białych przy utrzymanej równowadze między liczbą stanowisk jednego i drugiego bloku. Blok Netanjahu obejmuje kilka partii, przez co zmniejszona została liczba ministerstw, które mógł przekazać posłom własnego ugrupowania, i dlatego utworzone dodatkowe stanowiska.

„Nie lekceważę dodatkowych kosztów ustanowienia rządu jedności narodowej, ale te koszty, 85 mln szekli (24 mln dolarów) rocznie, są znacznie niższe niż 2 mld szekli (570 mln USD), które kosztowałyby nas następne wybory” – powiedział Netanjahu cytowany przez serwis telewizji Keszet 12.

„W fizyce izraelskiej polityki stabilizacja kupowana jest przez szerokie rządy – przekonałem się o tym na własnej skórze” – dodał.

Jak podał portal The Times of Israel, Niebiesko-Biali potwierdzili swoją zgodę na to, by Netanjahu powołał aż 19 ministrów ze swojego bloku, jednak pod warunkiem, że prawo głosu w rządzie będą miały równe liczby ministrów z każdego bloku.

Stanowiska ministerialne zostały rozdzielone pomiędzy członków siedmiu partii: prawicowego Likudu; centrowych Niebiesko-Białych; Zjednoczonego Judaizmu Tory (Jahadut Hatora) – bloku skupiający ortodoksyjne partie religijne, Sefardyjskiej Partii Strażników Tory (Szas), reprezentującej ortodoksyjnych Żydów sefardyjskich, prawicowej Derech Erec, lewicowej Partii Pracy (Awoda), liberalnego Geszeru oraz jednego posła, który odszedł z partii Jamina (Prawica) – sojuszu religijnych partii prawicowych i skrajnie prawicowych.

Źródło: PAP || NCzas.com

REKLAMA