Nowa normalność. „Znamię bestii” staje się faktem. Podskórny implant dla całej populacji?

implant mikroczip/fot. YouTube
Obrazek ilustracyjny/mikroczip/fot. YouTube
REKLAMA

Polska spółka z sektora konopnego, Hemp & Wood, podpisała umowę z amerykańską firmą biotechnologiczną. Mają stworzyć podskórny implant, który ma monitorować stan zdrowia. Koronawirus może więc stać się pretekstem do wszczepienia go znacznej części populacji.

Implant ma zostać stworzony przez Hemp & Wood i amerykańską Alivecel. 10 maja obie spółki zawarły memorandum, którego rezultatem jest określenie warunków uczestnictwa w spółce Joint Venture z siedzibą w Polsce. Będzie ona oferować „systemy monitorowania zdrowia w postaci implantu wszczepianego użytkownikom w dłoń między kciukiem a palcem wskazującym”. Implant ma wykrywać biomarkery sygnalizujące m.in. infekcje wirusowe, w tym COVID-19.

„JV prowadzić będzie badania (R&D) w zakresie produkcji żywych komórek w celu pomiaru i wykrywaniu białek wytwarzanych przez wirusy COVID/SARS/MERS, a także markerów glukozy, insuliny, nowotworów, zawału serca i innych. Monitorowanie „in vivo” będzie się odbywać w czasie rzeczywistym” – czytamy w komunikacie opublikowanym przez money.pl.

REKLAMA

Znalazła się tam również niepokojąca zapowiedź, że implanty mogą być wszczepione nawet „całej populacji”. „Testy wczesnego wykrywania zostaną opracowane przy użyciu technik biologii syntetycznej oraz nano- i biotechnologii, oraz skupią się na monitorowaniu zmian RNA i DNA użytkowników, którymi mogą być pacjenci, pracownicy wszelkiego typu firm, czy nawet cała populacja, jak również systemy opieki zdrowotnej, użytkownicy obiektów wojskowych i wiele innych” – dodano.

Dane w aplikacji

Planuje się, ze implant będzie zarejestrowany jako „urządzenie medyczne”. Docelowo system ma zapewnić użytkownikom „długoterminowe ciągłe monitorowanie stanu zdrowia”. Dane mają być przesyłane do aplikacji mobilnej, która „może być monitorowana w czasie rzeczywistym bezpośrednio przez użytkowników systemu, jak również ich lekarzy, czy też instytucje opieki zdrowotnej, agencje monitorujące zdrowie czy też szpitale badawcze”.

Implanty mają działać przez długi czas, a ich wymiana ma być konieczna nie częściej niż co 6-12 miesięcy. Nowe „urządzenia medyczne” będą emitowane w USA i Europie, w tym Polsce.

Spółka JV ma działać pod kierunkiem „Marka Glazera jako Dyrektora ds. Technicznych, Gerarda Bencena jako dyrektora generalnego oraz Prezesa Zarządu Emitenta Leszka Borkowskiego”.

Polska spółka ma być pierwszy inwestorem finansowym w JV. Co więcej, planuje pozyskać fundusze także od krajowych i europejskich instytucji – w tym Polskiego Narodowego Centrum Badań i Rozwoju lub Polskiego Narodowego Centrum Nauki. Finansowania ma szukać też u amerykańskich i europejskich inwestorów Venture Capital.

Źródło: money.pl

REKLAMA