Prezydent Duda podpisał niebezpieczną ustawę. Kobiety w Polsce są od teraz ponad prawem

Andrzej Duda.
Andrzej Duda. (Fot. PAP)
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda podpisał niebezpieczną ustawę „o sprawcach przemocy domowej”. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że cel jest szczytny, to stwarza ona niebezpieczny precedens w polskim prawie.

Jakiś czas temu o rzeczonej ustawie w NCzasTV rozmawiali Dobromir Sośnierz i Tomasz Sommer. Konfederata zagłosował przeciwko tzw. „ustawie antyprzemocowej”, którą dziś podpisał prezydent Andrzej Duda. Jak mówił w słuszności tej decyzji utwierdził go minister sprawiedliwości vel prokurator generalny – Zbigniew Ziobro.

– Ziobro to referował [zapisy „ustawy antyprzemocowej” – przyp. red.] dokładnie zgodnie z moimi obawami – opowiadał Konfederata w programie. – Obawiałem się, że ta ustawa ma takie znaczenie, i on potwierdził, że […] po prostu policja może przyjść i wyeksmitować kogoś z jego własnego domu na podstawie pomówienia. […] Nie ma tam żadnej ścieżki sądowej.

REKLAMA

– Ścieżka sądowa jest dopiero później – dodał Tomasz Sommer.

To oczywiście godzi w prawo do domniemania niewinności, do obrony przed zniesławieniem, a także w prawo własności. O tym, jak niebezpieczna jest ta ustawa, pisaliśmy jeszcze na długo przed tym zanim została przyjęta.

Ziobro chwali, a lewica się cieszy. PiS wprowadza matriarchat

– Dzięki tym przepisom policja otrzyma realne narzędzia, aby skutecznie przeciwdziałać przemocy w rodzinie, a Polska dołączy do grupy krajów, w których osoby pokrzywdzone przemocą domową uzyskują najlepszą ochronę. Przerywamy w ten sposób pewną spiralę przemocy i milczenia – mówił podczas przedstawiania projektu w Sejmie Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości.

– Ustawę przygotowaliśmy po to, by wyposażyć państwo w narzędzia niezbędne do skutecznej reakcji na przemoc, jaka dotyka tysiące Polaków. Przepisy są napisane według odmiennej filozofii niż dotąd obowiązująca: nie ofiara, lecz sprawca będzie musiał natychmiast opuścić dom. Tego oczekują pokrzywdzeni, a obowiązkiem państwa jest zapewnienie im ochrony – mówił Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro 3 marca.

Resort Ziobry tłumaczy się tym, że podobne przepisy znalazły zastosowanie na Zachodzie. Tak, podobnie jak wiele innych praw, które godzą w godność człowieka (m.in. prawo do życia) – nie jest to więc żadne usprawiedliwienie. Nie jest też żadnym zaskoczeniem, że PiS uprawia lewicową propagandę.

Za ustawą głosowało 433 posłów. Przeciwko niej odwagę mieli zagłosować tylko posłowie Konfederacji. Poseł Lewicy Maciej Gdula tuż przed głosowaniem stwierdził, że to „historyczny moment”.

Jak mężczyzna to znaczy, że winny

To właśnie kwestia „natychmiastowego opuszczenia domu” jest kontrowersyjna. Z jednej strony nie dziwi troska o ofiary, jednak wyrzucanie kogoś z mieszkania bez dowodów musi budzić sprzeciw. Kobiety – bo to one w większości przypadków są ofiarami – zostaną postawione ponad prawem. Wystarczy, że oskarżą partnera o przemoc domową, a władza usunie go z mieszkania.

Wiążą się z tym nie tylko oczywiste niedogodności, takie jak brak dachu nad głową. Takie widowiskowe usunięcie oznacza również napiętnowanie. Co jeśli po wszystkim okaże się, że domniemany agresor był niewinny? Państwo lub kobieta zwrócą mu koszty wynajmu innego mieszkania? Ktoś powiadomi wszystkich jego sąsiadów, że to było pomówienie?

„Wobec sprawcy przemocy policjant będzie mógł również wydać zakaz zbliżania się do mieszkania i jego bezpośredniego otoczenia” – czytamy na stronie rządowej. Słowo „sprawca”, dla rzetelności, powinno zostać zastąpione tu słowem „podejrzany”.

Cały wywiad z Dobromirem Sośnierzem dostępny jest na NCzasTV:

Źródło: NCzasTV, nczas.com, gov.pl

REKLAMA