Zakaz zgromadzeń i śledzenie kontaktów. Pseudoeksperci wymyślili jak zapobiec drugiej fali zakażeń

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: YouTube
REKLAMA

Jak zapobiec drugiej fali zakażeń? Pseudoeksperci mają pomysł, zgodnie z którym należy ograniczyć kontakty społeczne, wprowadzić zakaz zgromadzeń i inwigilacje, a wszystko będzie dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że ci którzy pozbywają się wolności w imię bezpieczeństwa nie będą się cieszyć ani jednym, ani drugim.

Testowanie, śledzenie kontaktów międzyludzkich i zakaz zgromadzeń powyżej określonej liczby osób – to pomysły pseudoekspertów, którzy nie zwracając uwagi na kwestie wolności, podpowiadają jak zapobiec drugiej fali zakażeń SARS-CoV-2. Dane historyczne i obecna walka z pandemią wskazują jednak, że obostrzenia nie pomagają istotnie w walce z epidemią.

Druga fala zakażeń

O powrocie koronawirusa i drugiej fali zakażeń koronawirusem mówi się od dawna. Problemem wiele państw, które zdecydowały się na niemalże pełną izolację może być brak odporności obywateli. W Szwecji przykładowo aż 1/3 mieszkańców Sztokholmu ma obecnie cieszyć się odpornością na koronawirusa.

REKLAMA

Epidemiolog Rowland Kao z Uniwersytetu w Edynburgu w artykule opublikowanym na łamach „The Guardian” dowodzi, że dla zahamowania drugiej fali zakażeń konieczne będzie wdrożenie specjalnych rozwiązań. W „nowej normalności” mamy przyzwyczajać się do wzmożonych testów, izolacji, śledzenia kontaktów, a także ograniczenia zgromadzeń i imprez masowych.

Tym, co może powstrzymać drugą falę epidemii, jest odpowiednie działanie. Kluczowe jest stworzenie skutecznego systemu testowania, a następnie śledzenia kontaktów. Wtedy liczba nowych przypadków choroby już nie rośnie tak szybko, a pacjenci otrzymują odpowiednią pomoc od nieprzeciążonej nadmiernie służby zdrowia – pisze Kao.

Epidemiolog stara się dowieść tego, że szczególnym zagrożeniem mają być spotkania i osoby szczególnie aktywne społecznie. Dowodem na to ma być poluzowanie obostrzeń w krajach takich jak Niemcy, Tajwan czy Korea Południowa. Jednak w każdym z tych państw epidemia została „przełamana”, a wycofanie rygorystycznych regulacji nie przyczyniło się do wzrostu zachorowań.

REKLAMA