Borys Szyc dostaje groźby śmierci. Czy policja przyzna mu ochronę?

Od lewej: Sylwester Latkowski, Borys Szyc.
Od lewej: Sylwester Latkowski, Borys Szyc. (Zdj. PAP, PAP/Wojciech Olkuśnik)
REKLAMA

Po emisji filmu TVP „Nic się nie stało” celebryci zaczęli otrzymywać groźby śmierci. Policja odpowiedziała, czy przyzna im ochronę.

Rządowa telewizja TVP opublikowała materiał „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego. Reportaż dotyczył mrocznej strony sopockiego klubu „Zatoka Sztuki”.

W znanym klubie wieczorami mieli spotykać się pedofile. Sprawa była znana od 2016 roku, gdy proceder opisała „Gazeta Wyborcza”.

REKLAMA

Jednak TVP przedstawiła sprawę tak, jakby wszyscy goście modnego klubu byli pedofilami lub mieli z nimi powiązania. Największe kontrowersje wywołała rozmowa po emisji filmu.

W jej trakcie autor filmu Sylwester Latkowski wezwał z imienia i nazwiska grupę celebrytów, którzy choć raz odwiedzili klub, by przyznali się co w nim robili i co widzieli. Efekt okazał się wstrząsający – znani dziennikarze, pisarki, sportowcy czy aktorzy zaczęli otrzymywać groźby.

Widzowie odebrali bowiem apel reżysera jako sugestia, iż wymienione osoby wykorzystywały dzieci lub o takich wydarzeniach wiedziały. Niektóre z wymienionych osób – jak Borys Szyc ujawniły, że otrzymują groźby śmierci.

Do tej sprawy odniósł się insp. Mariusz Ciarka. Rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji poinformował, że policja monitoruje sieć.

Zaznaczył jednak, że mogą ruszyć dopiero, gdy osoba, która czuje się pokrzywdzona, zgłosi to odpowiednim służbom. Pytany czy Szyc czy Wojewódzki zgłosili się o pomoc Ciarka odparł, że nic mu o tym nie wiadomo.

Na pytanie, czy będzie im przysługiwać ochrona, rzecznik policji odparł, że jeśli pokrzywdzeni zgłoszą się o pomoc to ich wnioski zostaną rozpatrzone.

Źródło: Wirtualna Polska

REKLAMA