Duda nic już nie znaczy? Terlecki prawie wprost przyznał, że PiS wykiwało prezydenta [VIDEO]

Andrzej Duda i Jacek Kurski.
Andrzej Duda i Jacek Kurski. (Fot. PAP/kolaż)
REKLAMA

Prezydent Andrzej Duda musi być wściekły. Niedługo po tym jak udało mu się odwołać Jacka Kurskiego z fotela prezesa TVP, ten wraca. Na dodatek przywraca go macierzyste środowisko Dudy, a czołowi politycy PiS śmieją się, że „przecież nie mówili, że odwołują go na zawsze”.

Pełniący funkcję prezesa TVP Maciej Łopiński wystąpił do szefa Rady Mediów Narodowych z wnioskiem o poszerzenie składu zarządu. Za wnioskiem zagłosowali trzej z pięciu członków Rady (czyli ci z nadania PiS).

Jedynym kandydatem na stanowisko nowego członka był Jacek Kurski – były prezes TVP. Sytuacja jest o tyle zaskakująca, bo to właśnie RMN pozbyła się Kurskiego w marcu z fotela prezesa TVP.

REKLAMA

Powodem był konflikt z prezydentem Andrzejem Dudą. Duda chciał wykazać się samodzielnością i sprawić, by znienawidzony propagandzista zniknął z TVP.

Powrót Kurskiego oznacza jedno – prezydent i jego wola nic już nie znaczą dla PiS. Obóz rządzący posługuje się Dudą instrumentalnie.

Najdobitniej pokazuje to wywiad Ryszarda Terleckiego dla „Gazety Wyborczej”. – No, tak. Nie deklarowaliśmy, że Kurski na zawsze zostanie usunięty – mówi polityk.

Te słowa to w zasadzie czyste przyznanie się do tego, że Dudę wystrychnięto na dudka. Jak długo prezydent będzie to znosił? Na pewno taki cios przed samymi wyborami nie przysporzy mu głosów. Jest to bowiem dowód na to, że obecny prezydent nie jest w stanie w żaden sposób wpływać na rząd.

 

REKLAMA