Miał trafić do aresztu, ale policja nie wiedziała gdzie jest. Ukrywał się w pralce

Pranie może zabić koronawirusa. Foto: Pixabay
Foto: Pixabay
REKLAMA

Policja od dłuższego czasu nie mogła znaleźć 39-latka, który miał trafić do aresztu. Funkcjonariusze odnaleźli go podczas kolejnego przeszukania domu w dość nietypowym „schronie”.

39-latek z Łączna miał odbyć karę 30 dni aresztu za niezapłaconą grzywnę. W końcu do odnalezienia mężczyzny i doprowadzenia do zakładu wysłano policjantów.

Ci jednak nie byli w stanie odnaleźć poszukiwanego przez skarżyski sąd mężczyzny. 39-latek ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości przez kilka miesięcy.

REKLAMA

Sprawa zaczęła wyglądać podejrzanie. Policja wydała za nim list gończy, a funkcjonariusze kilkukrotnie przeszukiwali dom, w który mieszkał.

Ale poszukiwania okazywały się bezskuteczne. Dopiero w piątek 22 maja udało się odnaleźć kryjówkę 39-latka.

– Jego zmyślną kryjówkę policjanci odkryli podczas przeszukania garażu na posesji. Zwrócili uwagę na stojącą w pomieszczeniu pralkę automatyczną. Przez okrągły otwór do załadunku odzieży ujrzeli ludzką rękę, a po chwili znajdującego się wewnątrz poszukiwanego – poinformował asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej policji.

Okazało się, że mężczyzna zdemontował cały mechanizm wewnętrzny urządzenia i przez odkręcony górny panel, wchodził do środka pralki. – Mężczyzna został zatrzymany i trafił za kratki, gdzie spędzi najbliższe 40 dni – dodał Gwóźdź.

Źródło: PAP

REKLAMA