Komary przenoszą koronawirusa?! Ordynator oddziału zakaźnego wyjaśnia

Komar. Foto: pixabay
Komar. Foto: pixabay
REKLAMA

Zbliża się lato. Oznacza to, że niebawem znów będziemy walczyć z komarami. Czy oznacza to, że przy okazji wzrośnie zagrożenie koronawirusem? Zbigniew Martyka, ordynator oddziału Zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, ma na ten temat swoje zdanie. Podobnie zresztą, jak o całej pandemii i związanej z nią paniką.

Wirus SARS-CoV-2, wywołujący chorobę płuc COVID-19 – jak oficjalnie stwierdzono – przenosi się drogą kropelkową.

Radio RDN Małopolska zapytało uznanego fachowca, czy istnieją inne możliwości zakażenia, np. poprzez ukąszenie owada.

REKLAMA

– Nic mi nie wiadomo, żeby rozszerzał się drogą krwiopochodną. Koronawirus to typowa infekcja, znana od kilkudziesięciu lat, tak jak infekcje grypowe, więc są znikome szanse, żeby to się jakąś inną drogą, poza kropelkową, przenosiło. Tak samo jak komary nie przenoszą grypy – wyjaśnił na antenie wspomnianego radia Zbigniewa Martyka, ordynator Oddziału Zakaźnego szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej.

– O wiele większym niebezpieczeństwem jest lęk, strach, unikanie służby zdrowia, siedzenie w murach, które obniża odporność, zamiast na świeżym powietrzu, brak witamin, witaminy D, brak słońca. To jest o wiele większe niebezpieczeństwo, natomiast komarów bym się nie obawiał. – dodał doktor Martyka.

JAM/www.rdn.pl

REKLAMA