
Służby porządkowe uznały pogrzeb zamordowanej Kornelii z Piaseczna za nielegalne zgromadzenie. Część żałobników, którzy udali się pod Urząd Miasta, by zapalić znicze i zaprotestować przeciwko bierności policji w sprawie zbrodni na 16-latce, została spisana.
Po zakończeniu ceremonii pogrzebowej część żałobników, w tym głównie znajomi ze szkoły nastolatki, przeszli pod Urząd Miejski w Piasecznie. Tam chcieli zapalić znicze i zaprotestować przeciwko bierności policji. Zarzucają bowiem funkcjonariuszom, że postępowanie wszczęte po zgłoszeniu zaginięcia nastolatki prowadzono opieszale i nieudolnie.
O zamordowanie 16-letniej Kornelii podejrzani są 25-letni Patryka B. i jego dziewczyna, 16-letnia Martyna S. Ciało nastolatki znaleziono pod koniec kwietnia. Zbrodnia wstrząsnęła całym Piasecznem.
Policja uznała jednak przemarsz żałobników za nielegalne zgromadzenie. W centrum Piaseczna zmobilizowano duże siły porządkowe. Jak relacjonował reporter „Faktu”, „funkcjonariuszy było więcej niż osób uczestniczących w przemarszu”. Policja przez megafony wzywała żałobników do rozejścia się. Wielu z nich wylegitymowano i spisano.
Policja wyjaśniała, że kary zostały wymierzone w związku z obowiązującymi z powodu epidemii obostrzeniami. Służby dodały, że nie wszyscy stosowali się do poleceń.
Do sprawy odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. „Działania policji należy uznać za nieproporcjonalne w świetle nietypowych okoliczności sprawy oraz mając na względzie fakt, że ta szczególna sytuacja dotyczyła tragicznej sytuacji i reakcji na nią osób młodych” – napisał.
Zdaniem RPO, skierowanie wniosków o ukaranie w tym przypadku „prowadzić może nie do ochrony bezpieczeństwa i zdrowia publicznego, ale do utraty zaufania młodych ludzi do organów władz publicznych, w związku z poczuciem niezrozumienia nietypowej sytuacji, z którą się mierzą”.
Zbrodnia na parkingu
Do zbrodni doszło 11 lutego na parkingu przed Konstancinem. Tam 16-latka umówiła się ze swoją przyjaciółką, Martyną S. Kornelia chciała złożyć jej życzenia. Na parkingu był też Patryk B. To on miał strzelić nastolatce z wiatrówki prosto w głowę. Zbrodnia była zaplanowana.
Kornelia straciła przytomność. Na oczach swojej dziewczyny 25-latek udusił jej koleżankę. Następnie przeniósł ciało do pobliskiego lasku i ukrył w płytkim dole, zasypując liśćmi. Zwłoki znaleziono dopiero pod koniec kwietnia.
Policja przesłuchała domniemanych sprawców, oboje jednak milczeli. Sprawa nabrała tempa dopiero po odnalezieniu zwłok nastolatki. 25-latek usłyszał zarzut zabójstwa wspólnie i w porozumieniu z nieletnią Martyną S. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Został tymczasowo aresztowany.
Martyna S. trafiła na trzy miesiące do schroniska dla nieletnich. Nie jest wykluczone, że dziewczyna odpowie za swój czyn jak dorosła.
Źródło: Fakt