Cenckiewicz pozwał Wałęsę. „To absurdalna historia” [VIDEO]

Sławomir Cenckiewicz i Lech Wałęsa/Fot. Facebook /PAP (kolaż)
Sławomir Cenckiewicz i Lech Wałęsa/Fot. Facebook /PAP (kolaż)
REKLAMA

Sławomir Cenckiewicz pozwał Lecha Wałęsę w związku z ochroną dóbr osobistych. Chodzi o zarzuty, jakie pod adresem naukowca wysuwał były prezydent. Polityk twierdził, że profesor sfałszował teczkę TW „Bolka” i podrzucił do szafy generała Kiszczaka.

„Jutro o 9.00 w SO w W-wie pierwsza rozprawa wz. z jego publicznymi opowieściami o tym, że to ja sfałszowałem jego akta agenturalne TW „Bolek”. W pełni uznaje obostrzenia sanitarne więc nikogo nie zapraszam. Ale bądźcie ze mną, bo… Wolne sądy!” – pisał wczoraj na Twitterze Cenckiewicz.

Dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Warszawie odbyła się pierwsza rozprawa. Lech Wałęsa nie stawił się w sądzie.

REKLAMA

Historyk domaga się przeprosin od Wałęsy oraz wpłaty 30 tys. zł na rzecz Fundacji im. O. Damiana de Veuster.

„Po pierwszej bitwie raczej przegranej bo:
1. Sąd uznał, że mój wniosek w sprawie interwencji ubocznej IPN należy oddalić
2. Będzie badał kwestie agenturalności Wałęsy i wiarygodność akt
3. Następna rozprawa 15 XII
4. Wałęsa może się łączyć z sądem przez Internet

Wolne Sądy :)” – skwitował historyk.

Wytoczyłem proces w trybie cywilnym Lechowi Wałęsie za to, że powiedział, że sfałszowałem teczki agenturalne tajnego współpracownika „Bolek”, które prokurator Instytutu Pamięci Narodowej odnalazł w domu gen. Czesława Kiszczaka. Wałęsa to wielokrotnie powtarzał, pisał o tym, mówił o tym na publicznych spotkaniach – mówił Cenckiewicz. Jak dodał, pozew złożył w lipcu 2019 roku.

To nie jest proces o to, kim był Lech Wałęsa, tylko to jest proces, w którym ciężar dowodów spoczywa na Lechu Wałęsie. On musi udowodnić, że ja rzeczywiście te teczki sfałszowałem i podrzuciłem do mieszkania Kiszczaków

Poza wszystkim, ja się niczego większego od Lecha Wałęsy już nie spodziewam i przyznawania się do czegokolwiek – w ogóle tego nie oczekuję. Chcę po prostu prawdy o tym, że te teczki nie zostały sfałszowane przeze mnie. To absurdalna historia, ale tak jest – mówił historyk.

Teczka TW „Bolka” trafiła do IPN-u w lutym 2016 roku po śmierci gen. Kiszczaka. W latach 80. był on bowiem szefem MSWiA. Po badaniach historyków, archiwistów i biegłych grafologów, IPN uznał otrzymane dokumenty za autentyczne.

Źródła: Twitter/niezalezna.pl

REKLAMA