W Sejmie Straż Marszałkowska zatrzymała Bosaka. PiS zabiera Konfederacji miejsca na sali plenarnej, a daje Lewicy [FOTO]

Krzysztof Bosak. Foto: PAP
Krzysztof Bosak. Foto: PAP
REKLAMA

Marszałek Elżbieta Witek jeszcze bardziej ograniczyła posłom Konfederacji dostęp do sali plenarnej Sejmu. Wcześniej mogło na nią wejść dwóch Konfederatów. Liczbę tę ograniczono do jednej osoby, a zyskała na tym np. Lewica.

PiS wyraźnie pokazuje, że jest mu bliżej do Lewicy niż do Konfederacji.

„Skandaliczne zachowanie Marszałek Elżbiety Witek. Do tej pory koło Konfederacji mogło mieć dwóch reprezentantów na sali plenarnej Sejmu. Dziś przedstawiono wyliczenia na podstawie których pozostałe kluby dostały prawie lub ponad dwukrotnie więcej miejsc a nam-zredukowano do 1” – napisał Robert Winnicki na Twitterze.

REKLAMA

Do stronnictw które zyskały kosztem Konfederacji należy np. Lewica. O sprawie pisze również kandydat na prezydenta – Krzysztof Bosak.

„Dziś PiS zacieśnia nam pętlę swojego „pakietu demokratycznego” w Sejmie. Kuluary znów pod kluczem. Wydawało się, że już trochę wyluzowali, ale dziś znów nie mogę wejść na salę, póki nie opuszczą jej inni posłowie Konfederacji” – relacjonuje polityk.

„I weź pracuj w takich warunkach, kiedy będąc posłem jesteś traktowany gorzej niż szeregowy pracownik Kancelarii Sejmu, który nie jest blokowany przez Straż Marszałkowską w dostępie do swojego miejsca pracy” – dodaje Bosak.

„Nastąpiła wymiana zakładników”

„Po „wymianie zakładników” przy drzwiach kuluarów (Artur Dziambor za mnie) zostałem dopuszczony na mównicę i wygłosiłem wniosek formalny” – zdaje relację Krzysztof Bosak.

„Posłowie z ław PiS (w tym rzecznik partii) wyraźnie podenerwowani pokrzykują w kierunku posłów Konfederacji źli że nie dali się wygnać z sali” – dodaje.

„Przed chwilą musiałem zmienić się miejscami za drzwiami z Krzysztofem Bosakiem, który decyzją Elżbiety Witek nie miał prawa wejść na salę plenarną, do czasu gdy inny poseł Konfederacji go nie zmieni. Drzwi zamknięte na klucz, pilnowane przez straż. Źle już było, tęsknię za tym źle” – potwierdza relację Bosaka Artur Dziambor.

 

REKLAMA