Żołnierz zabił rowerzystę i uciekł. W trakcie ogłaszania wyroku nie miał odwagi spojrzeć ludziom w oczy

Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Sąd Rejonowy w Przeworsku wydał wyrok na żołnierza, który zabił człowieka w ub. roku. Wojskowy trafi do więzienia zaledwie na pięć lat.

W październiku 31-letni żołnierz Mateusz M. upił się w barze w Kańczudze (woj. podkarpackie). Następnie wsiadł w samochód i potrącił 61-letniego rowerzystę.

Rowerzysta zmarł w szpitalu. Okazał się nim pracownik PKP, który ledwie 2 tygodnie wcześniej przeszedł na emeryturę.

REKLAMA

M. uciekł z miejsca i nie udzielił 61-latkowi pomocy. Wkrótce złapała go jednak policja. Alkomat wykazał ponad półtorej promila alkoholu.

– Kierujący samochodem osobowym marki Audi, 31-letni mieszkaniec powiatu przeworskiego, wyprzedzając inny pojazd, zjechał na przeciwległy pas ruchu i potrącił prawidłowo jadącego rowerzystę. Po zdarzeniu kierujący audi odjechał z miejsca wypadku, porzucając pojazd kilka kilometrów dalej. – poinformowała Justyna Urban, rzecznik prasowy policji w Przeworsku.

We wtorek przed Sądem Rejonowym w Przeworsku zapadł wyrok w tej sprawie. Proces zakończył się na jednej rozprawie.

Co szokujące – żołnierz został skazany na zaledwie 5 lat pozbawienia wolności. Dostał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i nakaz zapłaty po 20 tys. złotych nawiązki siostrom zabitego.

Wyrok jest nieprawomocny. W trakcie ogłaszania wyroku żołnierz nie miał odwagi spojrzeć na obecnych na sali.

Źródło: Super Express

REKLAMA